Katarzyna Gotowiec / Foto FIVB, 29 września 2010

- Cieszymy się, że to co sobie założyliśmy - czyli trzy zwycięstwa na początek, udało nam się zrealizować – mówi atakujący reprezentacji Polski Piotr Gruszka.

Cieszymy się, że to co sobie założyliśmy -  czyli trzy zwycięstwa na początek, udało nam się zrealizować – mówi  atakujący reprezentacji Polski Piotr Gruszka.

Poprzeczka rośnie ostro w górę?

- Nie da się ukryć, dopiero teraz zacznie się poważne granie. Turniej nabierze rumieńców. Możemy czuć się zadowoleni po pierwszej fazie imprezy. Te elementy, które były jeszcze do poprawienia, poprawiliśmy, sądzę, że jest całkiem dobrze jak na tę fazę mistrzostw. Trafiamy teraz na Brazylię i Bułgarię, jednak jeśli myśli się o osiągnięciu czegoś więcej, trzeba takich przeciwników pokonać. W końcu prędzej czy później trzeba na nich  trafić. Bułgarzy nie chcieli na nas trafić, widziałem kawałek ich meczu z Czechami i wyglądało to bardzo wyraźnie.

Może się to zemścić i to już w drugiej rundzie?


- Jak najbardziej. Jednak niech się inni martwią, nie my, że idziemy do mocnej grupy. Czujemy się mocni i będziemy walczyć. Na pewno nie chcemy być outsiderem tej grupy – dodał Piotr.
- Spotkanie z Serbami pokazało, że nowa formuła gry na mistrzostwach świata, promuje  chory system, który wymyślili panowie w garniturach. Nic na to nie możemy poradzić, trzeba wygrywać, a wtedy nic ponadto nie będzie się liczyć. Na ile nam to pozwoli zająć odpowiednie miejsce, to pokaże końcowy rezultat. Mam nadzieję, że po tak ciężkiej drodze, jaką napotykamy już w drugiej fazie, zwycięstwo z Serbami będzie smakowało jeszcze bardziej.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej