Rafał Wolf z Berlina/fot.Piotr Sumara, 8 stycznia 2016

- My kochamy to, co robimy. Inaczej nie byłoby sensu wychodzić na parkiet – powiedział po spotkaniu drugi rozgrywający reprezentacji Francji Pierre Pujol. Jego zespół pokonał drużynę Bułgarii 3:0 i bez straty seta awansował do półfinału turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Berlinie.

- My kochamy to, co robimy. Inaczej nie byłoby sensu wychodzić na parkiet – powiedział po spotkaniu drugi rozgrywający reprezentacji Francji Pierre Pujol. Jego zespół pokonał drużynę Bułgarii 3:0 i bez straty seta awansował do półfinału turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Berlinie.

Gratulujemy bardzo przekonywującego zwycięstwa nad ekipą z Bułgarii. Wasza dominacja w żadnym z setów nie podlegała dyskusji.

Bardzo dziękuję. Decydujący był na pewno pierwszy set, którego potrzebowaliśmy do awansu do półfinału. Pierwsza szóstka zrealizowała nasz cel na dzisiejsze spotkanie, wygrywając w premierowej odsłonie 25:19. Takie zwycięstwo cieszy mnie podwójnie, bowiem pierwsza szóstka mogła sobie dzisiaj odpocząć, a oszczędzanie sił jest niebywałe ważne w kontekście dalszej rywalizacji. Ponadto to również istotne z perspektywy graczy rezerwowych, którzy mieli swój udział w dzisiejszym zwycięstwie.

Wasza gra to nie tylko doskonała technika, ale widać też ogromną radość z rywalizacji. Zarówno zawodnicy na parkiecie, jak i Ci wspierający was w kwadracie dla rezerwowych, żyją spotkaniem do ostatniej chwili. W jaki sposób udało wam się wypracować francuską filozofię gry?

My po prostu kochamy to, co robimy. Jeśli nie ma się takiego nastawienia, to nie ma po co wychodzić na boisko. Wtedy będzie to tylko praca odtwórcza. Nawet jeśli mamy nasz trening o godzinie dziesiątej rano, cieszymy się jego każdą minutą spędzoną razem po obu stronach siatki.

Waszymi rywalami w półfinale będzie reprezentacja Polski lub Niemiec. Z kim spotkacie się w półfinale, obserwując dotychczasową grę obu zespołów?

Nie mam chyba żadnych preferencji, bo ten turniej pokazuje, jak mocne są oba zespoły. Jeżeli chcemy wygrać turniej i awansować do Rio, musimy pokonać każdego na naszej drodze. Chociaż kiedy tak głębiej się zastanawiam nad tym pytaniem, to chciałbym najpierw dotrzeć do finału i w ostatnim spotkaniu zagrać przeciwko reprezentacji Polski. Miałbym wtedy okazję zagrać przeciwko naszemu przyjacielowi Stephanowi Antidze, który trenuje polską ekipę. Oznaczałoby to jednak, że zarówno Polska jak i Francja otrzymają prawo do udziału w igrzyskach olimpijskich lub będą mogły brać udział w turnieju interkontynentalnym. Wszyscy byliby szczęśliwi, ale będziemy czekali cierpliwie na rywala.

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej