JK, 16 czerwca 2014

Polska dwukrotnie pokonała w Lidze Światowej Włochy i na półmetku rywalizacji w tabeli grupy A zajmuje drugie miejsce. - Nadal musimy poprawiać naszą grę - mówi libero biało-czerwonych Paweł Zatorski.

pzps.pl: Po piątkowym spotkaniu z Włochami wszyscy - zarówno zawodnicy jak i trenerzy - mówiliście, że musicie poprawić kilka elementów w grze. W niedzielę zagraliście zdecydowanie lepszy mecz.
Paweł Zatorski: Ale tak na gorąco trudno jest cokolwiek powiedzieć fajnego o tym pojedynku.Najważniejsze dla nas jest to, że wygraliśmy ten mecz za trzy punkty.

- Na półmetku fazy grupowej Ligi Światowej zajmujecie w tabeli grupy A drugie miejsce. To dobry prognostyk przed dalszą rywalizacją.
- My nie skupiamy się na całości Ligi Światowej. Koncentrujemy się na tym, co mamy przed sobą, na meczach, które mamy do zagrania. To jest dla nas najważniejsze. Cieszymy się, że gra idzie do przodu, mimo, że są duże rotacje w składzie. Powoli widać, że się dogrywamy. Trener na pewno będzie miał duży ból głowy z wyborem zawodników, bo wszyscy pokazują aspiracje do gry w reprezentacji. Wiadomo, że chcemy awansować do turnieju finałowego Ligi Światowej, ale na razie musimy jeszcze poprawiać naszą grę. W tej chwili jest to nasz priorytet.

- W zespole jest kilku młodych graczy, którzy dopiero teraz mają okazję rozegrać cały mecz. I ostro rywalizują z doświadczonymi zawodnikami w walce o miejsce w reprezentacji.

- W rozmowie ze Stephanem Antigą stwierdziliśmy, że sam sobie stworzył duży problem. Bo wszyscy zawodnicy  grają bardzo dobrze, czy to najmłodsi jak ja, czy ci bardziej doświadczeni. Każdy pokazuje, że zależny mu na grze w Lidze Światowej. Nikt nie odpuszcza, nie deprymuje się dużą publicznością. I wszyscy mamy nadzieję, że tak będziemy grać dalej.

- Jednym z tych młodych jest Mateusz Mika, który w niedzielę zagrał świetne spotkanie przeciwko Włochom.
- Ja jestem pod dużym wrażeniem jego gry od zawsze, kiedy z nim grałem. A gram z nim od bardzo dawna. Lubię z nim przebywać na boisku, szczególnie wtedy, kiedy razem jesteśmy na przyjęciu. Śmiejemy się, że chcemy się kiedyś spotkać w jednym klubie. A po niedzielnym meczu należą mu się ogromne brawa, bo zagrał naprawdę rewelacyjnie.

- Pan obawia się Krzysztofa Ignaczaka?
- Ja nie skupiam się na tym, czy jest rywalizacja miedzy mną a Krzyśkiem. Wykorzystuję szansę, jaką dostałem od trenera. Myślę, że jak "Igła" będzie grał, to na boisku da z siebie wszystko i nie będzie myślał, czy siedzę mu na plecach.

- Na koniec pytanie niezwiązane z siatkówką. Wiem, że oglądacie piłkarski mundial w Brazylii. Której drużynie pan kibicuje?
- Lubię reprezentację Holandii, nie tylko dlatego, że ostatni mecz wygrała bardzo wysoko, ale dlatego, że gra bardzo ładną piłkę. Wysokie zwycięstwo nad mistrzem świata ma swoją wymowę.




www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej