Katarzyna Gotowiec, Gdańsk, 10 lipca 2011

Reprezentacja Polski po raz pierwszy w historii swoich występów w Lidze Światowej wywalczyła brązowy medal w turnieju Final Eight rozgrywanym na granicy Gdańska i Sopotu w hali Ergo Arena. Trener reprezentacji Polski Andrea Anastasi nie krył radości po zwycięskim pojedynku z Argentyną 3:0.

-Gdy obejmowałem reprezentację Polski, wiedziałem, że w tym kraju wszyscy kochają siatkówkę, ale nie spodziewałem się, ze aż tak. Nie miałem okazji w całej mojej karierze grać przy tak wspaniałej publiczności, która tak entuzjastycznie wspomaga swoich ulubieńców. W tym momencie Polska jest najlepszym krajem do organizowania wielkich imprez, zarówno pod względem frekwencji  na trybunach, jak i pod względem organizacyjnym – powiedział Andrea Anastasi.


Po zakończonym spotkaniu o trzecie miejsce trener poszedł do kibiców, aby osobiście podziękować im za wsparcie i doping, za co ponad dziesięciotysięczna publiczność  zgotowała mu owację na stojąco.
 – Za nami dwa i pół miesiąca ciężkiej  pracy, teraz nadszedł czas na świętowanie i krótkie wakacje. Spotkamy się ponownie na zgrupowaniu  w Spale 25 lipca – dodał szkoleniowiec.
Turniej finałowy ligi Światowej, którego Polska była organizatorem już po raz trzeci, nie zaczął się szczęśliwie dla  biało-czerwonych. Podczas pierwszego spotkania z Bułgarią, kontuzji doznał atakujący Zbigniew Bartman, co wykluczyło go z dalszej gry.


- Pomimo trudnych chwil, jakich na tym turnieju nie brakowało, moi chłopcy zostawili na boisku serce i pasję. To właśnie dzięki temu zagraliśmy tak dobre spotkanie z Argentyną i zdobyliśmy brązowy medal. Muszę podziękować moim zawodnikom i całej ekipie za wkład w nasz wspólny sukces. Naszym celem było podium, ale nikt nie mógł zagwarantować, że uda nam się na nim stanąć. Graliśmy w Gdańsku raz lepiej, raz gorzej, ale pokonaliśmy słabości i zagraliśmy bardzo dobre spotkanie z faworyzowaną Argentyną. To nasz pierwszy sukces – powiedział Andrea Anastasi.


Szkoleniowiec dodał, że teraz nie zmierza się zastanawiać  nad tym, jak będą  wyglądać dalsze przygotowania do kolejnej ważnej imprezy,  jaką  we wrześniu będą mistrzostwa Europy.
- Pierwszy etap pracy mamy za sobą, rozjeżdżamy  się na krótkie wakacje. Ja wybieram się z rodziną na urlop na Sycylię. Potem będę się martwić, co wymyślić, żeby jeszcze poprawić grę mojej ekipy. Może nasze treningi będą jeszcze cięższe – choć już teraz trenujemy bardzo ciężko.  Mam okazję pracować z bardzo ambitnymi zawodnikami, ciągle powtarzam niektórym z nich, żeby nabrali cierpliwości – dodał szkoleniowiec.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej