Aneta Stożek / Foto FIVB, 26 września 2010

Męska reprezentacja Polski pokonała w Trieście Niemców 3:2 (25:20, 21:25, 25:22, 22:25, 15:13) w swoim drugim spotkaniu mistrzostw świata. Tym samym biało-czerwoni zapewnili sobie awans do kolejnej fazy zawodów. W poniedziałek, w ostatnim grupowym meczu, podopieczni Daniela Castellani’ego zmierzą się z Serbią.

Męska reprezentacja Polski pokonała w Trieście Niemców 3:2 (25:20, 21:25, 25:22, 22:25, 15:13) w swoim drugim spotkaniu mistrzostw świata. Tym samym biało-czerwoni zapewnili sobie awans do kolejnej fazy zawodów. W poniedziałek, w ostatnim grupowym meczu, podopieczni Daniela Castellani’ego zmierzą się z Serbią.

Pierwszy set rozpoczął się po myśli drużyny Raula Lozano. Niemcy grali dobrze w bloku, w obronie i w kontrze, dzięki czemu objęli prowadzenie 6:3. Chwilę później, głównie za sprawą dobrej zagrywki Marcina Możdżonka, Polakom udało się doprowadzić do remisu 6:6. Na pierwszą przerwę techniczną to jednak rywale schodzili z przewagą jednego „oczka”, po skutecznym bloku na Mariuszu Wlazłym. Od stanu 9:9 oba zespoły na przemian zdobywały punkty, ale gdy na tablicy widniał rezultat 13:12 dla Polski, biało-czerwoni popisali się efektownym blokiem i zrobiło się 14:12. Chwilę później Niemcy popełnili dwa proste błędy, w efekcie czego na drugim czasie technicznym podopieczni Daniela Castellani’ego prowadzili 16:13. W kolejnej fazie pierwszej partii Polacy mieli lekką przewagę (19:17, 22:19). W samej końcówce świetnie w polu zagrywki  spisał się Michał Winiarski, który postawił przysłowiową kropkę nad „i”. Ostatecznie set skończył się wynikiem 25:20 dla Polski, po skutecznym ataku ze środka Marcina Możdżonka.

Na początku drugiego seta na boisku toczyła się wyrównana walka, a na tablicy wyników co chwilę widniał remis.  Po przerwie technicznej Niemcy odskoczyli Polakom na dwa punkty (7:9), ale tuż przed drugim czasem biało-czerwonym udało się odrobić straty (14:14). Blok rywali na Wlazłym i błędy w polskiej drużynie sprawiły jednak, że chwilę później podopieczni Raula Lozano zyskali trzy punkty przewagi -  16:19. Biało-czerwonym nie pomogły zmiany, jakich dokonał w końcówce partii Daniel Castellani, wprowadzając na boisko Piotra Gruszkę i Grzegorza Łomacza. Polacy przegrali drugiego seta 21:25.

Dobrą passę podopieczni Raula Lozano kontynuowali także na początku trzeciej odsłony meczu, obejmując prowadzenie 5:2. Długo jednak nie cieszyli się z uzyskanej przewagi, bo efektowne bloki najpierw Nowakowskiego i Kurka, potem Gruszki, sprawiły, że Polacy doprowadzili do remisu 5:5. Przed pierwszym czasem technicznym Bartosz Kurek zaatakował w siatkę, przez co na tablicy widniał rezultat 8:6 dla Niemiec.  Polski przyjmujący szybko się jednak zrehabilitował, zdobywając punkt zagrywką – 8:8. Chwilę później przykład z kolegi wziął Piotr Nowakowski, także „fundując” przeciwnikom asa serwisowego (10:9).  To wyraźnie zmotywowało biało-czerwonych, którzy będąc na „fali” grali skutecznie w obronie, w bloku i w kontrze – 13:10. Dobre zagrywki Georga Grozera sprawiły jednak, że Niemcy wyrównali 15:15, a na drugiej przerwie Polacy mieli tylko jeden punkt przewagi.  Fenomenalna postawa polskiego zespołu w bloku uspokoiła jednak sytuację i biało-czerwoni znów zyskali bezpieczną przewagę – 18:15, 20:16. Popisowy atak Bartosza Kurka zakończył trzeciego seta – 25:22.

W czwartej partii Polacy nie zwalniali tempa, jeśli chodzi o blok. To dzięki temu elementowi na pierwszej przerwie technicznej prowadzili trzema punktami.  W kolejnej fazie seta biało-czerwoni prowadzili m.in. 14:11, ale w tym momencie do zespołu „wkradła się” dekoncentracja. Niekończone ataki polskich siatkarzy i dobra postawa Niemców w obronie sprawiły, że podopiecznym Raula Lozano  udało się doprowadzić do remisu 14:14, a chwilę później rywale prowadzili już 18:15. Tej przewagi drużyna niemiecka nie dała już sobie odebrać, ostatecznie wygrywając 25:22.

Tie-break rozpoczął się nie inaczej jak od skutecznego bloku biało-czerwonych, a poza tym od dobrej i przytomnej postawy Polaków w obronie – 3:0. Niemcy, dzięki skutecznemu blokowi, szybko wyrównali na 5:5, by zaraz potem pomylić się w ataku (7:5). Kolejny blok Niemców sprawił jednak, że przy zmianie stron rywale prowadzili 8:7. Następne minuty piątego seta były bardzo nerwowe, o czym świadczyły błędy popełniane u obu drużyn. Wydawało się, że as Piotra Nowakowskiego (13:11) postawił  przysłowiową kropkę nad „i”, ale Niemcy zdołali doprowadzić do remisu 13:13. Polacy na szczęście wykorzystali pierwszą piłkę meczową, a konkretnie mecz zakończył niezawodny w trudnych momentach Piotr Gruszka – 15:13.


Polska:  Wlazły, Możdżonek, Zagumny, Winiarski, Kurek, Nowakowski, Ignaczak (libero) oraz Bąkiewicz, Gruszka, Łomacz, Czarnowski

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej