JK, 13 lipca 2015

Stany Zjednoczone będą bronić złotego medalu, zdobytego przed rokiem we Florencji, w rozpoczynającym się w środę w Rio de Janeiro turnieju Final Six Ligi Światowej. - Będą to trudne zawody, gdyż stawka drużyn jest bardzo silna - mówi reprezentant USAQ Micah Christenson.

pzps.pl: Fazę interkontynentalną Ligi Światowej zakończyliście tak samo dobrze jak i zaczęliście
Micah Christenson: Przede wszystkim jesteśmy szczęśliwi, że udało się nam wygrać sobotnie spotkanie z reprezentacją Polski, po tym jak przegraliśmy dzień wcześniej. Rzeczywiście to pierwszy taki turniej, który zaczęliśmy bardzo dobrze,  odnieśliśmy sześć zwycięstw z rzędu. Mieliśmy potknięcie w Iranie, ale w Rosji wróciliśmy na swoje tory i zagraliśmy zdecydowanie lepiej. I cieszymy się z awansu do turnieju finałowego. Czeka nas kolejne wyzwanie.

- Wszyscy się zastanawiali, co się takiego stało z waszą drużyną w Iranie. Czy słaby występ był spowodowany przemęczeniem po podróży, czy to było coś zupełnie innego?
- Dla nas to było kompletnie nowe doświadczenie. To był pierwszy występ naszej reprezentacji na tym terenie. Ich kibice są niesamowicie głośni, a my chyba nie jesteśmy przyzwyczajeni do takiego hałasu. Ich zespół zagrał dobrze, my fatalnie i dlatego te mecze wyglądały tak jak wyglądały.

- Ale w Polsce czy Brazylii kibice również są głośni, a tu lubicie grać.
- Kibice w Polsce są lepiej zorganizowani, są życzliwi i uśmiechnięci. W Iranie tego nie ma, oni po prostu cały mecz krzyczą. U was jest fantastyczny klimat do gry i my uwielbiamy przyjeżdżać tu i występować przeciwko reprezentacji Polski.

- Kraków znowu okazał się dla was szczęśliwy. W zeszłym roku graliście tutaj w pierwszej fazie FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014. Powróciły wspomnienia?
- Powróciły. Rok temu spędziliśmy tu bardzo fajny czas. Choć byliśmy trochę rozczarowani naszym wynikiem. Ale i tak mamy wspaniałe wspomnienia z zeszłorocznego pobytu.  Kraków to bardzo  piękne miasto i wspaniali ludzie.

- Wróćmy do reprezentacji. Niebawem rozpoczniecie obronę tytułu zdobytego przed rokiem we Florencji. Czego się spodziewacie po tym turnieju?
- Obrona tytułu w Brazylii będzie bardzo trudna. Wszyscy uczestnicy są bardzo mocni. Zespoły, które się zakwalifikowały grają na wysokim poziomie. Osobiście czekam z niecierpliwością na te mecze. To czego możemy się spodziewać to siatkówki na najwyższym poziomie, bo każda drużyna, która tam przyjedzie będzie grała coraz lepiej. Zagramy też na obiekcie, na którym w przyszłym roku odbędą się igrzyska olimpijskie. A to też jest istotne, aby poznać obiekt.

- Rozumiem, że po Final Six od razu zaczniecie przygotowania do Pucharu Świata.
- To prawda. Po Final Six mamy kilka dni wolnego na odpoczynek, a potem spotykamy się ponownie na zgrupowaniu w Kalifornii. Chcemy  jak najlepiej przygotować się do Pucharu Świata. Naszym celem jest wygrać ten turniej i zakwalifikować się na igrzyska olimpijskie.

- Ciężko utrzymać tę formę, którą prezentowaliście przez cały czas rozgrywek Ligi Światowej?
- Zdajemy sobie z tego sprawę. Dlatego będziemy ciężko trenować dzień po dniu, aby ją utrzymać.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej