EA, 25 sierpnia 2015

Polska wygrała XIII Memoriał Huberta Wagnera. W ostatnim meczu turnieju pokonała Francję 3:2.

Polska pokonała w Toruniu Francję 3:2 (25:27, 19:25, 26:24, 25:23, 15:13) i zajęła pierwsze miejsce w klasyfikacji końcowej XIII Memoriału Huberta Wagnera. MVP turnieju został kapitan biało-czerwonych Michał Kubiak.

- Przebieg spotkania pokazał, że należy wierzyć do końca - powiedział po spotkaniu mistrz olimpijski i świata Ryszard Bosek. - Mogliśmy przegrać 0:3, a zwyciężyliśmy 3:2. W trzeciej partii było 24:22 dla rywali. Polska wyrównała. Była ogromna determinacja i wola walki naszego zespołu. Poza tym raz jeszcze przekonaliśmy się jak ważni są zmiennicy. Wszyscy są gotowi. W kadrze trener Stephane Antiga ma zawodników z charakterem, chcących walczyć.

Początek meczu należał do ekipy „trójkolorowych”, którzy na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:5. W miarę upływu seta rywale jednak coraz częściej mieli problemy z kończeniem swoich akcji, a Polacy wykorzystywali to wykonując skuteczne kontrataki (12:11). W dalszej części tej partii obserwowaliśmy już wyrównaną walkę i emocjonującą końcówkę, w której lepsi okazali się być goście wygrywając do 25.

W inauguracyjnym secie Polacy zanotowali 43% skuteczności w ataku, a najwięcej punktów dla polskiego zespołu zdobył Michał Kubiak (10). W ekipie francuskiej najlepiej punktującymi byli Rouzier i Ngapeth, którzy jednak nie imponowali skutecznością w tym elemencie. „Biało-czerwoni” popełnili aż trzynaście błędów  w tej odsłonie meczu. Otwarcie drugiej partii znów należało do „trójkolorowych”, którzy na pierwszej regulaminowej przerwie prowadzili już 8:4. Polacy wciąż popełniali dużo błędów i przy tym stanie seta na boisku w polskim zespole pojawił się Karol Kłos, który zastąpił Piotra Nowakowskiego. Do gry desygnowany został również Dawid Konarski, który zmienił Bartosza Kurka. Zmiany nie poprawiły jednak gry polskiego zespołu – Francuzi kontrolowali przebieg tego seta do samego końca zwyciężając pewnie 19:25.

Trzecią partię Polacy rozpoczęli z Grzegorzem Łomaczem na rozegraniu oraz Dawidem Konarskim w ataku. Na boisku pozostał też Karol Kłos. Choć początek tej odsłony meczu zapowiadał wyrównaną walkę, to jednak Polacy wciąż mieli problemy z kończeniem własnych akcji. Przy stanie 11:15 Rafała Buszka zmienił Artur Szalpuk. Biało-czerwoni w tym mocno przebudowanym składzie odrobili straty punktowe i w emocjonującej końcówce wygrali 26:24.

W myśl powiedzenia „zwycięskiego składu się nie zmienia” trener Antiga w czwartej partii postawił na tych samych zawodników, którzy kończyli wcześniejszego seta na boisku. Początek w wykonaniu polskiej drużyny był imponujący, bo „biało-czerwoni” prowadzili już 5:1. Wtedy francuski szkoleniowiec zaczął wprowadzać nowych zawodników na boisko – w miejsce Kevina Tillie pojawił się Julien Lyneel, a Antonina Rouziera zastąpił Mory Sidibe. „Trójkolorowi" odrobili straty i do końca tej partii obserwowaliśmy wyrównaną walkę, w której lepsi okazali się być Polacy, tym samym doprowadzając do tie-breaka.

W decydującej partii znów nie brakowało emocji i zwrotów akcji. Walka trwała do ostatniej akcji jednak to bialo-czerwoni mogli cieszyć się ze zwycięstwa wygrywając 15:13 i caly mecz 3:2.

Polska: Drzyzga, Bieniek, Kubiak, Kurek, Buszek, Nowakowski, Zatorski (L) oraz Łomacz, Konarski, Szalpuk, Kłos; Francja: Jaumel, Le Roux, Tillie, Rouzier, Ngapeth, Le Goff, Grebennikov (L) oraz Marechal, Lyneel, Sidibe

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej