Janusz Pindera z Warny, 11 października 2015

Cztery drużyny wracają do domu, pozostałe grają dalej. Polacy wygrali z Białorusią 3:0 i żegnają się z Warną.

Polska pokonała w Warnie Białoruś 3:0 (25:13, 25:19, 25:17) w trzecim dniu rozgrywek grupy B mistrzostw Europy.

Polska: Fabian Drzyzga, Dawid Konarski, Michał Kubiak, Rafał Buszek, Karol Kłos, Piotr Nowakowski, Piotr Gacek (L) - Grzegorz Łomacz, Marcin Możdżonek, Artur Szalpuk, Bartosz Kurek.

Trener: Stephane Antiga

Białoruś: Dmitrij Wasz, Radziwon Miśkiewicz, Wiaczesław Czarapowicz, Jurij Martynau, Siarhiej Busieł, Maksym Marozau, Stanisław Zabarouski (L) - Paweł Audoczanka, Maksym Budziuchin (L)

Trener: Wiktor Sidielnikow

Dla polskich siatkarzy kolejny etap mistrzostw Europy rozgrywanych w Bułgarii i Włoszech rozpocznie się w Sofii. W poniedziałek rano wyruszą tam autobusem, a ćwierćfinałowy pojedynek stoczą w środę (przeciwnika poznają dopiero we wtorek, po meczach barażowych). – Każdy dzień odpoczynku jest dla nas na wagę złota – mówił dziennikarzom kapitan polskiej reprezentacji Michał Kubiak. I trochę tego odpoczynku będzie.

Spotkanie z Białorusią nie dostarczyło wyjątkowych wrażeń z tego prostego powodu, że obie drużyny dzieli przepaść, nie tylko w rankingu FIVB. Rywale zajmują odległe, 54 miejsce, a Polacy trzecie. Drużyna Wiktora Sidielnikowa nie ma zwyczajnie wystarczających argumentów, by nawiązać wyrównaną walkę z takim zespołem jak Polska. Wcześniej schodziła pokonana w meczach ze Słowenią i Belgią, słabszymi przecież od mistrzów świata.

Tym razem Stephane Antiga mógł sobie pozwolić na zmiany. Zaczął ten mecz z Dawidem Konarskim w ataku, Michałem Kubiakiem i Rafałem Buszkiem na przyjęciu, z parą środkowych (Marcin Możdżonek, Piotr Nowakowski), z Piotrem Gackiem, rezerwowym libero i Fabianem Drzyzgą na rozegraniu. Ale później zmian było jeszcze więcej, poza Mateuszem Miką grali wszyscy.

Pierwszy set skończył się szybko, Białorusini nawet się nie obejrzeli i było 25:13 dla Polaków. W drugim zdobyli kilka punktów więcej (25:19), ale nawet przez chwilę nie byli równorzędnym rywalem. Dopiero w trzeciej, ostatniej partii wykorzystali chwile dekoncentracji naszych siatkarzy i ze stanu 6:11 wyciągnęli na 11:11. Ale to było wszystko na co ich było tego dnia stać. Przegrali 17:25 i mogą się pakować, boi zajęli ostatnie miejsce w naszej grupie.

Wcześniej zacięte spotkanie w warneńskim Pałacu Kultury i Sportu rozegrali Belgowie i Słoweńcy. Wygrali ci pierwsi 3:1, ale niewiele zabrakło, by Słowenia, prowadząc 24:22, doprowadziła do tie breaka. Ostatnie punkty zdobywali jednak Belgowie, którzy najpierw odrobili straty, a później rozstrzygnęli tą partię na swoją korzyść.

Z naszej grupy do domu wracają Białorusini, a Belgia i Słowenia grać będzie w barażach. Do domu wracają też Słowacy, Czesi i Chorwaci. O tym kto z kim zagra w środę w ćwierćfinałach zadecydują wtorkowe baraże.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej