- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Reprezentacje - siatkówka
- Seniorzy
- LŚ 2011: Zwycięstwa Rosji i Brazylii, Argentyna pokonuje reprezentację Włoch
IG, foto. FIVB, 6 lipca 2011
Już pierwszy mecz turnieju finałowego Ligi Światowej dostarczył kibicom wielu emocji. Początek spotkania należał do mistrzów olimpijskich, ale w kolejnych odsłonach meczu zdecydowanie lepsi byli podopieczni Władimira Alekno, którzy pewnie wygrywali do 16, 21 i 22. To zwycięstwo to dla Rosjan duży krok w kierunku awansu do półfinałów. – Mogę być zadowolony tylko z wyniku tego spotkania, a nie z gry mojego zespołu. Popełniliśmy dużą ilość błędów technicznych, które musimy poprawić – przyznał Alekno na pomeczowej konferencji prasowej. – Mecz przypominał nasze konfrontacje w fazie interkontynentalnej Ligi Światowej. Tam raz graliśmy lepiej, a raz gorzej i podobnie było dziś. W kolejnym spotkaniu musimy pokazać się z lepszej strony – ocenił Reid Priddy.
USA – Rosja 1:3 (31:29, 16:25, 21:25, 22:25)
USA: Anderson, Lee, Priddy, Millar, Thornton, Stanley, Lambourne (L) oraz Lotman, Patak, Holmes
Rosja: Chtiej, Grankin, Biriukow, Muserskij, Michajłow, Wołkow, Sokołow (L) oraz Stepanian, Ilinych
„Kto nie wygrywa 3:0 ten przegrywa 2:3” – tak krótko można skomentować drugie spotkanie grupy F. Kubańczycy rozpoczęli ten mecz bardzo skoncentrowani, z dużą wolą zwycięstwa. Brazylijczycy natomiast zupełnie nie przypominali tego zespołu, który wygrywa wszystko co możliwe. Podopieczni Orlando Samuelsa pewnie wygrali dwa pierwsze sety, ale po nich obudzili się Canarinhos, którzy zwyciężyli w trzeciej partii. Kluczową była czwarta odsłona meczu, która toczyła się na przewagi i którą ostatecznie również wygrali Brazylijczycy broniąc sześć piłek meczowych. Canarinhos zwyciężyli też w tie-breaku. – To było dobre spotkanie. Mogliśmy go wygrać, ale popełniliśmy zbyt wiele błędów w końcówkach setów – przyznał Wilfredo Leon. – Dziś podjąłem kilka złych decyzji, ale udało mi się je naprawić w czasie tego spotkania – skomentował Bernardo Rezende. – Naszą siłą jest zespół, grupa ludzi. Dziś właśnie to drużyna wygrała spotkanie – dodał Giba.
Brazylia – Kuba 3:2 (18:25, 21:25, 25:16, 30:28, 15:12)
Brazylia: Dante, Vissotto, Murilo, Marlon, Lucas, Rodrigao, Sergio (L) oraz Theo, Bruno, Sidao, Giba
Kuba: Diaz, Leon, Mesa, Bell, Hernandez, Camejo, Gutierrez (L) oraz Macias, Cepeda, Perdomo
Pierwszy mecz grupy E rozpoczął się od dobrej gry Włochów. Podopieczni Mauro Berruto początkowo prowadzili wyrównaną walkę ze swoimi rywalami, ale w końcówce Włosi byli lepsi od Argentyńczyków. W kolejnych odsłonach meczu sytuacja na boisku uległa jednak zmianie. Zawodnicy argentyńscy wzmocnili zagrywkę i ekipa Berruto miała problemy z kończeniem ataków. Kolejne trzy sety należały do Argentyńczyków i to oni mogli cieszyć się ze zwycięstwa w tym spotkaniu. – Rywale zasłużyli na wygraną, ponieważ zagrali lepiej niż my. Moja drużyna po pierwszym secie zniknęła z boiska w bloku, pogorszyła się również nasza zagrywka – przyznał Mauro Berruto. – Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa. Dla nas każdy mecz w tym turnieju będzie jak finał – skomentował Rodrigo Quiroga.
Argentyna – Włochy 3:1 (20:25, 25:20, 25:22, 25:22)
Argentyna: Conte, Quiroga, Sole, Pereyra, Crer, De Cecco, Gonzales (L) oraz Ocampo, Arroyo
Włochy: Łasko, Zajcew, Travica, Savani, Buti, Birarelli, Bari (L) oraz Maruotti
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej