- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Reprezentacje - siatkówka
- Seniorzy
- LŚ 2011: Polska - USA 0:3
KSz, 28 maja 2011
- Wczoraj były problemy z przyjęciem polskie zagrywki, a sami nie potrafiliśmy serwisem utrudnić rywalowi życia na boisku. Jestem przekonany, że dziś będziemy lepiej przyjmować i zrealizujemy nasze założenia taktyczne. Na pewno bardzo trudno jest znaleźć następcę Lloya Balla. Jest to gednialny rozgrywający. Testujemy kilku graczy i mamy do nich zaufanie - powiedział przed sobotnim meczem trener zespołu USA Alan Knipe.
W pierwszym secie toczyła się wyrównana walka. Żadna z drużyn nie zdołała wypracować sobie przewagi większej niż dwa punkty (6:8, 16:14). Dopiero po drugiej przerwie technicznej atak Kurka i pomyłka Lee doprowadziły to wysokiego prowadzenia naszej reprezentacji 18:14. Niestety tak samo łatwo jak tę przewagę wywalczyliśmy, tak samo ją roztrwoniliśmy. Amerykanie doprowadzili do remisu 19:19. Do końca partii to podopieczni Alana Knipe dyktowali warunki na boisku. Set zakończył Anderson 22:25.
Na początku drugiej partii Amerykanie podarowali nam dwa punkty. I ten prezent utrzymaliśmy do pierwszej przerwy technicznej 8:6. Zawodnicy USA jednak szybko zdołali doprowadzić do remisu 10:10. Dzięki dobrej grze na siatce Kosoka nasza reprezentacja odskoczyła ponownie na dwa oczka. Dobra gra w ataku Priddiego i Andersona przyczyniła się do tego, że to goście na drugą przerwę techniczną schodzili prowadząc 14:16. Polacy nie potrafili poradzić sobie z mocnymi atakami przeciwników, zaczęli popełniać więcej własnych błędów. Przegrali 19:25.
Trzeci set nie zaczął się pomyśli naszych reprezentantów. To Amerykanie zdobyli pierwsze 4 punkty przede wszystkim dobrze grając w bloku. W naszej drużynie na boisku pojawił się Paweł Woicki i Michał Bąkiewicz. Biało-czerwonym przed pierwszą przerwą techniczną udało się zniwelować straty do dwóch punktów 6:8. Przewaga gości zaczęła się powiększać. Przy drugiej pauzie było już 12:16, jednak zaraz po mniej to nasi siatkarze zdobyli 3 punkty co zmusiło trenera Knipe to wzięcia czasu 15:16. Dobra gra w ataku Bartmana doprowadziła do remisu 21:21. Końcówka partii była bardzo emocjonująca. Mieliśmy co najmniej pięć piłek setowych, a Amerykanie podobną ilość meczboli. Jednak to zawodnicy ze Stanów Zjednoczonych okazali się lepsi w końcówce. Wygrali partię do 35.
Najlepszym zawodnikiem spotkania został kapitan amerykańskiej drużyny William Priddy.
Polska – USA 0:3 (22:25, 19:25, 35:37)
Polska: Żygadło, Bartman, Nowakowski , Kosok , Ruciak, Kurek, Ignaczak (l) Możdżonek, Bąkiewicz.
USA: Suxho, Stanley, Millar, Lee, Anderson, Priddy, Lambourne (l) Lotman, Gardner.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej