Angelika Knopek, 2 lipca 2016

Polska przegrała w Nancy z Francją 1:3 (25:22, 28:30, 22:25, 19:25) w meczu turnieju Ligi Światowej.

Polska przegrała w Nancy z Francją 1:3 (25:22, 28:30, 22:25, 19:25) w meczu turnieju Ligi Światowej. W pierwszym sobotnim spotkaniu Brazylia pokonała Belgię 3:2 (20:25, 25:23, 22:25, 25:23, 15:11).

Polska: Grzegorz Łomacz, Bartosz Kurek, Marcin Możdżonek, Piotr Nowakowski, Michał Kubiak, Rafał Buszek, Paweł Zatorski (L) - Dawid Konarski, Mateusz Bieniek, Karol Kłos; Francja: Benjamin Toniutti, Antonin Rouzier, Kevin Le Roux, Nicolas Le Goff, Trevor Clevenot, Earvin Ngapeth, Jenia Grebennikov (L) - Pierre Pujol, Thibault Rossard, Julien Lyneel.

Siatkarze Polski i Francji spotkali się przed tygodniem w Łodzi. W Atlas Arenie zwyciężyli mistrzowie Europy 3:0 (30:28, 25:20, 31:29).

Początek meczu był wyrównany. Na pierwszą przerwę techniczną, po skutecznym bloku Marcina Możdżonka, przy wyniku 8:7 dla Polski. Francuzi obejmowali prowadzenie 12:10 i 16:13. Biało-czerwoni odrabiali straty i wyszli na prowadzenie 18:17. Po stronie francuskiej, w ramach podwójnej zmiany, na boisku zameldowali się Pierre Pujol oraz Thibault Rossard (20:19). Końcówka premierowej odsłony spotkania była wyjątkowo zacięta (22:22), tuż przed pierwszą piłką setową dla reprezentacji Polski trener Tillie zdecydował się wykorzystać drugi przysługujący mu czas, nie przyniosło to jednak oczekiwanego efektu, ponieważ błąd w ataku popełnił Earvin Ngapeth, dzięki czemu pierwszy set padł łupem Polaków (25:22). W końcówce świetnie zaprezentował Michał Kubiak.

Drugą odsłonę spotkania Polacy rozpoczęli od prowadzenia 2:0. Na środku w ataku świetnie spisywał się Piotr Nowakowski (5:3). Niestety, Polacy popełniali bardzo dużo błędów w polu serwisowym (7:7), w ataku zaś pomylił się atakujący reprezentacji Francji Antonin Rouzier. Po obu stronach siatki doszło do zmiany na pozycji atakującego, w drużynie francuskiej pojawił się Thibault Rossard, zaś w polskiej Bartosza Kurka zmienił Dawid Konarski. Po osiągnięciu przez Francuzów dwupunktowej przewagi (10:8), Stephane Antiga poprosił o czas. Francuzi stopniowo powiększali swoją przewagę (13:9), w miejsce Marcina Możdżonka na boisku pojawił się Mateusz Bieniek. Polacy zmniejszyli przewagę rywala do jednego punktu (14:13), jednakże na drugiej przerwie technicznej dystans punktowy ponownie się zwiększył (16:13). Trójkolorowi stale utrzymywali dwupunktową przewagę (20:18), którą Polakom udało się zniwelować dopiero w końcowej fazie seta (23:23). Przez dłuższą chwilę gra toczyła się punkt za punkt (27:27), jednak ostatecznie dwie świetne zagrywki Thibaulta Rossarda zadecydowały o rozstrzygnięciu drugiej partii spotkania na korzyść Francuzów (30:28).

Trzeci set rozpoczął się od świetnego ataku Trevora Clevenota. Początkowo gra była dosyć wyrównana, atakiem w sam narożnik boiska popisał się Dawid Konarski (4:4). Pojedynczy blok Rafała Buszka na Earvinie Ngapethcie pozwolił Polakom zejść na pierwszą przerwę techniczną z prowadzeniem 8:6. Francuzom szybko udało się doprowadzić do wyrównania 9:9, świetną dyspozycją w ataku wykazywali się Clevenot oraz Rossard (13:13). Polacy popełnili błąd dotknięcia siatki, zawiodła również asekuracja. Na drugiej przerwie technicznej było 16:14 dla podopiecznych trenera Laurenta Tillie.  Na boiksu toczyła się twarda i zacięta walka, podobnie jak w poprzedniej partii (18:18). Oba zespoły zaczęły popełniać błędy w polu serwisowym, po stronie francuskiej na boisku pojawił się Pierre Pujol. Mimo zepsutych zagrywek gospodarzom ponownie udało się uzyskać dwupunktowe prowadzenie (22:20). Pojedynczy blok Thibaulta Rossarda na Dawidzie Konarskim doprowadził do pierwszej piłki setowej dla Francuzów (24:21), zaś Stephane Antiga zdecydował się poprosić o przerwę dla swojego zespołu. Trzecią partię zakończył skuteczny atak Rossarda z lewego skrzydła (25:22). Zawodnik ten wielokrotnie w meczu pokazał, że Asseco Resovia Rzeszów podpisując z nim kontrakt zrobiła dobry interes.

Początek czwartego seta był wyrównany. Skutecznym atakiem popisał się środkowy Kevin Le Roux i jego drużyna prowadziła 8:7. Gra była wyrównana. Zawodnicy z obu stron siatki popełniali błędy.  Ostatecznie to biało-czerwoni zeszli z parkietu na drugą przerwę techniczną z przewagą (16:15). W miarę upływu czasu przewagę zaczęli uzyskiwać rywale. Dzięki atakowi Trevora Clevenota było 21:19. Kolejne akcje należały już do gospodarzy.

Szczegóły LŚ:
http://worldleague.2016.fivb.com/en



www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej