Elżbieta Poznar, Milena Nowakowska, Monika Tomczyk, EA/ fot. Piotr Sumara, 27 czerwca 2016

Polska przegrała w Łodzi z Francją 0:3 w meczu turnieju Ligi Światowej. Biało-czerwoni w tabeli elity zajmują dziewiąte miejsce. Prowadzi Serbia, która jako jedyna nie doznała jeszcze porażki.

Polska przegrała w Łodzi z Francją 0:3 w meczu turnieju Ligi Światowej. Biało-czerwoni w tabeli I dywizji (elita) zajmują dziewiąte miejsce. Dotychczas odnieśli dwa zwycięstwa i doznali czterech porażek Prowadzi Serbia, która jako jedyna nie przegrała jeszcze meczu.

Po meczu Polska - Francja powiedzieli:

Michał Kubiak
(kapitan reprezentacji Polski): Gratulacje dla Francji, która nie grała jakiejś wybitnej siatkówki dzisiaj, ale zagrała wystarczająco aby nas pokonać. W końcówkach dwóch setów mieliśmy szanse aby wygrać, ale nie wykorzystaliśmy tego.

Benjamin Toniutti (kapitan reprezentacji Francji): Dzisiaj jest świetne zwycięstwo, po wczorajszej porażce. Jesteśmy szczęśliwi, że wygraliśmy z Polska, bo byliśmy bardzo zmęczeni po podróży do Tokio, potem do Australii. Jesteśmy zadowoleni, że nawet zmęczeni potrafiliśmy wygrać z takimi drużynami jak Polska i Rosja. Teraz wracamy do Francji i staramy się wygrać bilet na Final Six w Krakowie.

Stephane Antiga (trener reprezentacji Polski): To chyba był nasz najlepszy mecz w tym turnieju. Przegraliśmy trzy do zera, ale graliśmy lepiej i jak mówiłem ta nasza forma nie była najlepsza. Tak samo jak wczoraj kilka rzeczy było dobrych i myślę, że będzie jeszcze lepiej.

Laurent Tillie (trener reprezentacji Francji):  Myślę, że Polska, tak jak inne drużyny stara się przygotowywać do igrzysk i są na rożnym etapie treningu. Niezmiennie jednak gra przeciwko Polsce stoi na wysokim poziomie. Dlatego bardzo cieszymy się z tego zwycięstwa, bo wczoraj dla odmiany byliśmy smutni. Mam nadzieje, że uda nam się spotkać ponownie w Krakowie.

Karol Kłos (reprezentant Polski): Na razie to są takie przetarcia. Szkoda, że przegraliśmy, bo wygrane budują dobrą atmosferę. Lepiej pracuje się po zwycięstwach niż po przegranych. Niestety w meczu z Francją trochę nam do tego zabrakło. Czas pokaże, jak będzie z formą na Final Six. Najważniejsze są jednak Igrzyska i wtedy zobaczymy, jak będziemy się prezentować, gdy wszyscy powrócą już do pełnej dyspozycji. Ważne będą teraz dwa dni odpoczynku, gdyż trzeba złapać trochę spokoju, bo treningów i grania było naprawdę dużo. Mieliśmy jeden dzień wolny, ale spędziliśmy go w autokarze, wracając z Kaliningradu do Polski. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu, w którym zmierzymy się z Brazylią, nasza forma pójdzie trochę w górę i że będziemy popełniać mniej błędów.

Rafał Buszek (reprezentant Polski): Robimy ciężką siłownię i to widać, ale forma ma przyjść na najważniejsze spotkania. Dzięki byciu gospodarzem Final Six możemy pozwolić sobie na bardziej intensywne treningi, gdyż i tak zagramy w Krakowie. Wtedy będziemy już rywalizować o stawkę. Myślę, że w ostatnim turnieju fazy interkontynentalnej Ligi Światowej będziemy wyglądać troszkę świeżej, ale na pewno również zamierzamy mocno trenować na siłowni.

Paweł Zatorski (reprezentant Polski): Francuzi grali jak zawsze – w trudnych momentach potrafili skutecznie nabić piłkę na nasz blok i zakończyć akcję, wykorzystując każdą dogodną sytuację. My w końcówce pierwszego seta popełniliśmy bardzo dużo błędów na zagrywce. W trzecim przytrafiły nam się niepotrzebne piłki w aut czy dotknięcia siatki. Na pewno jest to pochodna naszych ciężkich treningów. Intensywnie ćwiczymy skoki i mamy bardzo ciężką siłownię. Po meczu większość z nas zwiesiła głowy, ale szybko przypomnieliśmy sobie, że nic się nie stało. Będziemy walczyć dalej, wraca coraz więcej zawodników ze składu na Tokio. Mamy nadzieję, że z każdym kolejnym meczem będziemy silniejsi i wiemy też, jaki jest nasz główny cel w tym roku. Oby największa radość była jeszcze przed nami.

Bartosz Kurek (reprezentant Polski): My gramy o coś innego niż zespoły, z którymi przyszło nam się mierzyć. Awans do turnieju finałowego mamy zapewniony z góry, dlatego teraz przygotowujemy się, mamy bardzo ciężkie treningi. Widać to w ilości popełnianych błędów, w problemach jakie mamy w końcówkach niektórych setów. Wciąż jednak nad tym pracujemy i liczymy, że zacznie to funkcjonować w kluczowych momentach. Od przyjazdu do Kaliningradu bardzo ciężko pracuję zarówno ja, jak i reszta chłopaków. Myślę, że każda z drużyn chce się zakwalifikować do turnieju finałowego Ligi Światowej w Krakowie, bo to najlepszy sposób, by sprawdzić się przed igrzyskami. My także gramy wciąż mecze, które dają materiał poglądowy dla trenera i możliwość sprawdzenia różnych wariantów i zawodników. Zostawiamy serce na boisku i walczymy do ostatniej piłki, ale czasem po prostu nasza forma fizyczna i psychiczna blokuje nam możliwość pokazania tego, co w nas najlepsze. Pracujemy ciężko, by ta maszyna, która już wielokrotnie dobrze funkcjonowała, zadziałała także w Krakowie, a potem oczywiście w Rio.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej