-
- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Reprezentacje - siatkówka
- Seniorzy
- Liga Światowa: Polska pokonała Argentynę 3:2
JU, 29 czerwca 2013
Piąty mecz z udziałem reprezentacji Polski w tegorocznej Lidze Światowej rozegrany w Bydgoszczy kibicom, którzy wypełnili halę Łuczniczka nie zapewnił wyłącznie pozytywnych emocji. Gra biało-czerwonych falowała.
Trener biało-czerwonych, Andrea Anastasi nie zdecydował się na zmiany w składzie. W pierwszym secie przez długi czas wydawało się, że dotychczasowy skład wreszcie nie zawiedzie zaufania selekcjonera i fanów. Polacy niemal do końca kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku. Niemal –czyni różnicę. Grający konsekwentnie Argentyńczycy doprowadzili do wyrównania tuż przed finiszem. Fortuna była jednak po stronie naszego zespołu. Rozstrzygające punkty zdobyli Polacy, zwyciężając do 24. W secie otwarcia znakomicie spisywał się Bartosz Kurek, który zdobył 9 punktów, przypominając lidera zespołu z poprzedniego sezonu.
Demony z poprzednich potyczek (z Brazylią i Francją) wróciły w partii drugiej. Zespół Javiera Webera dostrzegł, że gospodarze tracą pomysł na grę. Jeszcze podczas pierwszej przerwy technicznej nasza drużyna prowadziła jednym punktem. Potem było już coraz gorzej. Gasł Bartosz Kurek, nie mógł się odnaleźć Zbigniew Bartman. Pozostali gracze także nie byli w stanie odmienić coraz bardziej zamglonego obrazu gry polskiego zespołu. Argentyna punkt, po punkcie budowała przewagę, która sięgała nawet sześciu punktów. Zdeterminowany trener Anastasi szukał personalnego impulsu. Przy stanie 9:14 w Lidze Światowej zadebiutował Fabian Drzyzga. Na odmianę oblicza całej ekipy to było za mało. Argentyna nie straciła swoich walorów i zwyciężyła do 19.
Na początku trzeciej odsłony koszmar trwał. Na rozegranie wrócił Łukasz Żygadło, ale nie kierował grą kolegów w perfekcyjny sposób. Przy stanie 1:6 Anastasi zdecydował o wprowadzeniu Jakuba Jarosza w miejsce Zbigniewa Bartmana. Przewaga rywali jednak nie topniała. Kiedy Polacy przegrywali już 9:14 Andrzej Wrona zastąpił Marcina Możdżonka. To był także swoisty ukłon wobec fantastycznej bydgoskiej publiczności. Przecież do niedawna Wrona grał w barwach miejscowej Delecty. Zmiany dokonane przez selekcjonera nie odwróciły przebiegu tego seta. Szczególnym przekleństwem Polaków była zagrywka. Rywale grali nadal konsekwentnie i ponownie zwyciężyli do 19.
W secie czwartym do składu wrócił Marcin Możdżonek, pozostał natomiast w ataku Jakub Jarosz. Ten pierwszy złapał drugi oddech, ten drugi nabrał rozpędu. Wigoru dostali także Winiarski i Kurek. Początek partii, to wymiana ciosów. Dopiero od stanu 9:7 Polacy, a dokładnie Bartosz Kurek serią piekielnie mocnych zagrywek wyprowadził polską drużyną na bezpieczne prowadzenie 16:9. Partnerzy z zespołu nie pozwolili sobie już wydrzeć takiego kapitału. W czwartej odsłonie pokonali Argentynę do 17.
Tie-break to siatkarski set prawdy – suma atutów i niedomagań całego meczu. W tym bilansie nawet anemiczni wcześniej Nowakowski i Żygadło nabrali rumieńców. Kluczowa była postawa Bartosza Kurka w polu zagrywki. Polski przyjmujący po raz kolejny rozbił przeciwników. Polacy zwyciężyli do 8 a w całym meczu 3:2.
Drugi mecz Polska - Argentyna, w niedzielę 30 czerwca o 20.00 w Ergo Arenie, w Gdańsku.
Polska – Argentyna (26:24, 19:25, 19:25, 25:17, 15:8)
Argentyna: Ramos (4), Uriarte (4), Sole (11), Pereyra (4), Romanutti (23), Bengolea (19), Gonzalez (L) – Castellani, Bruno (2), Crer, De Cecco, Poglajen (4)
Trener: Javier Weber
Polska: Nowakowski (10), Winiarski (13), Kurek (27), Bartman(6) , Żygadło, Możdżonek (8), Ignaczak (L), Jarosz (18), Kubiak, Ruciak (1), Drzyzga, Wrona
Trener: Andrea Anastasi
Sędziowie: Władimir Olejnik (RUS), Scott Mc Olean (CAN)
MVP meczu: Barosz Kurek
Widzów: 6701
Mecz trwał 156 minut.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej