Jarosław Łęczycki - TVP/pzps.pl, 13 czerwca 2014

Nadużywany slogan mówi, że pieniądze w sporcie nie grają, ale o klasie gracza mówią jego zarobki. Od następnego sezonu Mitar Djurić w lidze koreańskiej będzie zarabiał ok. miliona dolarów. To właśnie go Polacy muszą najbardziej obawiać się przed meczami z Grecją w 2.kolejce Ligi Europejskiej.

pzps.pl: Czy Grecja to tylko Mitar Djurić ?
Piotr Hain: Za nami pierwsze "video" i jeszcze w szczegółach nie mieliśmy rozpracowanej drużyny rywala. Jednak nie da się ukryć, że Djurić to największa gwiazda Greków i na nim będzie oparta ich gra. Zresztą kto ma inny ciągnąć ten wózek jak nie gracz światowego formatu regularnie grający w ścisłych finałach Ligi Mistrzów. Widać, że zmontowali na nas najlepszy skład jaki mogli przygotować. Spinają się na te spotkania, ale my będziemy chcieli pokrzyżować im plany. 
Michał Żurek: Grecja to tylko Djurić. Tylko co z tą wiedzą zrobić. Przypominam sobie mecz Polski w mistrzostwach Europy, kiedy Bułgaria to był tylko Sokołow i jeden zawodni odprawił nas z kwitkiem. Wszyscy wiemy co Djurić gra, co robi na boisku, jakie ma możliwości, ale on może atakować na takim pułapie, że jest nie do ugryzienia. Djurić, Djuriciem, ale my ciągle nie wiemy jak Grecy zagrają, bo jest mało informacji o tej drużynie. Wszystko wyjdzie w boju. 

- Grecja z Djuriciem, ale bez Dimy Filippova. Rozgrywający Jastrzębskiego Węgla nie zdążył się wykurować na dwumecz z Wami. To problem zarówno greckiej jak i polskiej drużyny? 
Piotr Hain: To trochę śmieszne, ale nam rzeczywiście byłoby łatwiej gdyby grał Dima. Mimo, że na pozycji rozgrywającego to Greków najmocniejszy zawodnik to my go znamy z Plus ligi. Nasz sztab szkoleniowy ma go rozpracowanego z meczów Jastrzębia. A tych rozgrywających, którzy z nami zagrają nie znamy i wątpię, żebyśmy posiadali jakieś materiały video charakteryzujące ich grę.
Michał Żurek: Absencja Dimy najwięcej krwi napsuła naszemu statystykowi. Jak na treningu Greków zobaczył Dimę na trybunach w "cywilnym stroju" momentalnie mina mu zrzedła. Wiedział, że wszystkie notatki które przygotował o Grecji z Dimą na rozegraniu musi wyrzucić do kosza i czeka go bezsenna noc poświęcona na rozszyfrowywanie dosyć anonimowych pozostałych greckich rozgrywających.

- W tej edycji Ligi Europejskiej gracie bez presji. Przy okazji wszystkich Waszych spotkań przypomina się, że jesteście zespołem, który musi wypalić za rok na mistrzostwach świata U-23.
Piotr Hain: Pewnie, że łatwiej gra się bez presji, ale my sami sobie ją wytwarzamy, bo chcemy wygrywać, po to poświęciliśmy się przecież siatkówce. Jednak w naszym wypadku nie ma presji związanej z rozliczaniem za wynik. Oczywiście wszyscy chcemy zwyciężać, ale jeżeli coś nam nie wyjdzie to nie będzie sytuacji, że ktoś nas wezwie na dywanik i będziemy musieli słuchać kazań.
Michał Żurek: Mamy orzełka na piersi jesteśmy z tego dumni i gramy na maksymalnych obrotach. Jednak zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy zapleczem pierwszej drużyny i nikt tu głowy nie będzie nam urywał za porażki. My z każdą rozegrana piłką chcemy się rozwijać, zbierać doświadczenie, które musi zaprocentować w przyszłości.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej