Eugeniusz Andrejuk, Londyn, 8 sierpnia 2012

W środę wieczorem (początek 20.30) polscy siatkarze zagrają z Rosją o awans do ćwierćfinału turnieju olimpijskiego.

- Polska przegrywając ostatni mecz eliminacji z Australią strzeliła sobie w stopę. Przed rozpoczęciem turnieju olimpijskiego zespół trenera Andrei Anastasiego i Rosji widziałem w gronie medalistów. Teraz któraś z tych drużyn będzie musiała odpaść. Awans uzyska Rosja - mówi mistrz olimpijski z Pekinu, znakomity amerykański rozgrywający Lloy Ball.

Były trener męskiej reprezentacji Polski Ireneusz Mazur ogromnie ceni sportowy dorobek Lloya Balla, ale inaczej patrzy na niego jak na prognostyka. - Nasz zespół ma swoje atuty, a jest nim przede wszystkim wszechstronność. Dzisiejsi rywale mają problemy z rozgrywaniem. Grankin i Butko wiele razy byli zmieniani na boisku. Zagrywka nie musi być ich sprzymierzeńcem. Na razie Bartosz Kurek ma lepsze pod tym względem notowania niż Maksim Michajłow. Ich libero w rankingu jest bardzo daleko. Przyjęcie w polskim zespole ma więcej plusów niż w rosyjskim. Taras Chtiej wielokrotnie gubił się przy odbiorze flota - powiedział Ireneusz Mazur.

Ireneusz Mazur uważa, że wygra ten zespół, który jako pierwszy opanuje emocje. - Adrenalina i stres mogą przeszkadzać w grze, ale również podnosić walkę na wyższy poziom sportowy, wyzwalać dodatkowe plusy w swoich poczynaniach, zarówno ofensywnych jak i defensywnych - powiedział Ireneusz Mazur, obecnie ekspert i komentator w telewizji Polsat.

Podkreśla on, że zajmując w grupie niższe miejsce niż pierwsze, Polska rzeczywiście w ćwierćfinale trafiła na trudniejszego przeciwnika. - Na pewno Rosjanie są wyżej notowani niż Niemcy. Jednak w przypadku awansu w półfinału będziemy mieli łatwiejszego rywala. Spotkamy z Bułgarią lub Niemcami. Także z wydawaniem werdyktów o strzelaniu sobie w stopę poczekałbym do końca turnieju. Polska nie musi przegrać z Rosją, a powiem więcej ma duże szanse na pokonanie zespołu trenera Władimira Alekno - zakończył Ireneusz Mazur.

Według Lloya Balla, obok Rosji, do półfinału awansują USA, Brazylia i Bułgaria. - Derby Ameryki Południowej mają swoją historię, ale tutaj sensacji nie oczekuję. Bułgaria ostatnio robiła na mnie dobre wrażenie więc chyba znajdzie się w czwórce. Okazuje się, że można grać bez Kaziyskiego i Stojczewa. Niemcy awansując do ćwierćfinału odnieśli już wielki sukces. Moi rodacy grają coraz lepiej i jeszcze w igrzyskach nie powiedzieli ostatniego słowa. Grają w Londynie dobrze, może poza dwoma setami z Rosją - powiedział Lloy Ball.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej