Komu śni się drużyna szczerozłota?

W piątek otwarcie XXX Letnich Igrzysk Olimpijskich w Londynie. W niedzielę pierwszy mecz w olimpijskim turnieju siatkarzy rozegrają Polacy. Rywalem biało-czerwonych będzie reprezentacja Włoch.

W tym czasie, gdy w wiosce olimpijskiej oficjalnie witano polską reprezentację i biało-czerwona flaga zaczęła powiewać pośród innych w wielkiej rodzinie XXX Letnich Igrzysk, siatkarze akurat mieli jeden z dwóch zaplanowanych na dziś treningów. Zgodnie z decyzją trenera Andrei Anastasiego wszystkie zajęcia treningowe, aż do odwołania, odbywać się będą w Londynie bez udziału przedstawicieli mediów. Poinformował o tym rzecznik prasowy PKOl Henryk Urbaś.

W zespole nikt nie narzeka na kłopoty zdrowotne, powoli zawodnicy odczuwają olimpijską atmosferę. Po intensywnych dniach jeszcze w kraju po zakończeniu turnieju o Memoriał Huberta Wagnera, także olimpijskich przymiarkach, oficjalnych wizytach i pożegnaniach, wreszcie – po ślubowaniu – biało-czerwoni dzięki swojemu trenerowi wchodzą mentalnie w charakterystyczny dla nich rytm. Na nowo stają się siatkarskimi wojownikami, którzy przyjechali do Londynu w określonym celu.

W czwartek po raz pierwszy też nasi siatkarze zapoznali się z obiektem, w którym w najbliższą niedzielę zmierzą się w pierwszym meczu olimpijskiego turnieju – z Włochami. Trochę niepokoju i nerwów było w naszej ekipie w nocy, bowiem organizatorzy przeprowadzali próby z fajerwerkami. Początkowo przy głośnych wybuchach, nikt w ekipie nie wiedział co się dzieje, potem – przyszły kłopoty z zaśnięciem. Z drugiej strony – nad Wisłą kibice – wyczekując pierwszych meczów -  też mają problemy ze spaniem. A jak już zasną – śnią…  o polskim, siatkarskim zespole szczerozłotym. Do pierwszej próby z Włochami pozostało kilkadziesiąt godzin. Wcześniej – ceremonia otwarcia XXX Letnich Igrzysk Olimpijskich.