Janusz Pindera z Berlina, 9 stycznia 2016

Rywala dla Rosjan, którzy pokonali w Berlinie Niemców 3:1 wyłoni mecz Polaków z Francuzami. O trzecie miejsce zagrają wcześniej gospodarze z przegranymi w tym spotkaniu.

Rywala dla Rosjan, którzy pokonali w Berlinie Niemców 3:1 wyłoni mecz Polaków z Francuzami. O trzecie miejsce zagrają wcześniej gospodarze z przegranymi w tym spotkaniu.

Pierwszy set pierwszego półfinału trwał aż 43 minuty i zakończył się wygraną Niemców 33:31, gdyż Rosjanie popełnili dwa błędy w końcówce. Najpierw przy stanie 31:31 młody, 20 letni Igor Kliuka (9 pkt w tej partii) został zatrzymany przez podwójny blok rywali, a chwilę później mierzący 210 cm Aleksander Wołkow zaatakował w aut i obie drużyny mogły się szykować do kolejnej odsłony zaciętej walki o finał.

Od początku Vital Heynen i Władimir Alekno nie oszczędzali swoich najlepszych zawodników. Niemcy rozpoczęli z Lukasem Kampą na rozegraniu, Georgiem Grozerem w ataku, z Denisem Kaliberdą i Christianem Frommem na lewym skrzydle, z parą środkowych: Marcus Boehme, Philipp Collin i dwójką libero: Ferdinandem Tille (przyjęcie) i Markusem Steuerwaldem (obrona).

Alekno też puścił do boju wszystko co ma najlepsze: z Siergiejem Grankinem (rozegranie), Maximem Michajłowem (atak), Siergiejem Tietuchinem, Igorem Kliuką (lewe skrzydło) oraz Andriejem Aszczewem, Aleksandrem Wołkowem (środek). Na libero doświadczony Aleksiej Wierbow, przyjmujący i broniący w jednej osobie.

Kiedy w drugim secie Rosjanie wyszli na prowadzenie 10:6 wydawało się, że tym razem emocji będzie mniej. Nic bardziej błędnego. Gospodarze ani myśleli odpuszczać. Wyrównali, a później to oni odskoczyli na kilka punktów już bez Grozera, swojej największej gwiazdy, którego zmienił Simon Hirsch.

Po drugiej stronie siatki boisko opuścił Michajłow, pierwszy atakujący Rosjan, zastąpiony przez Konstantina Bakuna z Gazpromu Surgut. Bakun (waga ciężka) 204 cm, 105 kg, radził sobie na tyle dobrze, że Heynen przy stanie 20:19 dla rywali znów musiał sięgnąć po Grozera, ale były siatkarz Resovii za bardzo nie pomógł. W odróżnieniu od 40 letniego Tietuchina (7 pkt w drugim secie), rosyjskiej ikony, który zaimponował w końcówce, atakiem na potrójnym bloku. To był pokaż użytkowej techniki starego mistrza. W tym momencie złoci medaliści olimpijscy z Londynu prowadzili już 24:22, a w ostatniej akcji zablokowali Grozera w dobrym, rosyjskim stylu.

W trzeciej partii Niemcy się nie odnaleźli. Męczył ich serwisowym flotem Artiom Wolwicz, który zmienił Wołkowa, w ważnych momentach nie zawodził Tietuchin. Rosjanie szybko uciekli na 19:13 i Alekno mógł odetchnąć, tak samo jak kilku najbardziej eksploatowanych graczy.

Wszystko rozstrzygnęło się w secie czwartym, ostatnim i znów tym, który wydatnie pomógł Sbornej był kapitan Tietuchin, który przy stanie 23:23 raz jeszcze pokazał jak obija się wysoki blok. Grozer wrócił na boisko i próbował walczyć, ale to nie był jego dzień. Wyrównał na 24:24, ale ostatnie dwa słowa należały już do Rosjan. Najpierw Wolwicz uderzył z krótkiej tak, że miło było patrzeć, a po chwili powtórka z klasyki: blok na Grozerze.

Rosja poczeka teraz na drugiego finalistę, którego wyłoni mecz Polska – Francja, a Niemcy zagrają z gorszym z tej pary. Oj, jeszcze będą nerwy.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej