7 sierpnia 2012

Bułgaria, Polska, Argentyna i Włochy z grupy A oraz USA, Brazylia, Rosja i Niemcy z grupy B zagrają w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Londynie.

Bułgaria, Polska, Argentyna i Włochy z grupy A oraz USA, Brazylia, Rosja i Niemcy z grupy B zagrają w ćwierćfinale igrzysk olimpijskich w Londynie.

Grupa A

Polska – Australia 1:3 (21:25, 22:25, 25:18, 22:25)

Fazę eliminacyjną olimpijskich zmagań w Londynie biało-czerwoni zakończyli zaskakującą porażką z Australią.  - To mecz z gatunku takich, które powinniśmy wygrać - mówił przed konfrontacją z Australią Zbigniew Bartman. I pewnie ten niepisany przymus spętał nogi naszym siatkarzom, którzy zagrali bez wiary i przekonania, a przede wszystkim bez właściwego sobie sprytu i konsekwencji. Przegrywając z Australią 1:3 pogrzebali szansę awansu do ćwierćfinału z pierwszego miejsca w grupie.

Bułgaria - Włochy 3:0 (32:30, 25:20, 25:19)

Włosi, aby wygrać grupę A. potrzebowali zwycięstwa za trzy punkty. I początkowo mocno o nie walczyli. W pierwszym secie długo nadawali ton grze, ale w końcówce  to ich rywale grali skuteczniej i wygrali na przewagi. A podopieczni Mauro Berruto jakby stracili zapał do walki, popełniali coraz więcej błędów, często nadziewali się na blok rywali. Siatkarze z Bałkanów pilnowali szczególnie Michała Łasko i Cristiana Savaniego - żaden z nich nie skończył nawet połowy otrzymanych piłek. - Popełnialiśmy błędy techniczne i taktyczne - komentował Michał Łasko. - Bułgarzy mają swój styl gry, my powinniśmy zmienić taktykę - zauważył Iwan Zajcew. Podobnie, jak w meczu z Polską podopieczni Najdera Najdenowa zagrali odważnie na siatce i konsekwentnie w polu serwisowym - zagrywką szybującą sprawiali rywalom spore kłopoty. Świetnie rozrzucał piłki Georgi Bratoew, który przecież rolę pierwszego rozgrywającego reprezentacji pełni zaledwie od maja tego roku. - Dla dziewięciu z nas to pierwsze Igrzyska Olimpijskie. To wielki sukces Bułgarii - cieszył się Teodor Salparow. A Cwetan Sokołow dorzucił, że czasami to młodość bierze górę i zawodnikom gotują się głowy. - Gramy na wielkich emocjach - zaakcentował. 

Wielka Brytania - Argentyna 0:3 (18:25, 18:25, 15:25)

- Rozegraliśmy pięć meczów w krótkim czasie, jesteśmy bardzo zmęczeni, zwłaszcza mentalnie. To był nasz pierwszy wielki turniej i często naszymi poczynaniami rządziły emocje - stwierdził trener Brytyjczyków Harry Brokking, próbując tłumaczyć tak wysoko przegrany mecz. Jego siatkarze popełnili aż 25 błędów (rywale tylko 12) i to w dużym stopniu zdecydowało o rozmiarze porażki. Argentyńczycy wykorzystali potknięcie Włochów i wskoczyli na trzecie miejsce w grupie. - Wszystko poszło zgodnie z oczekiwaniami. Zakończyliśmy fazę grupową w najlepszy z możliwych sposobów. Wierzę, że możemy grać jeszcze lepiej - ocenił drugi rozgrywający Argentyny Nicolas Uriarte, który w każdym z setów wchodził na podwójne zmiany. Trener Weber najbardziej był zadowolony z dobrej skuteczności swoich graczy w ataku - ponad 50%. - Od samego początku budowaliśmy przewagę punktową, graliśmy wydajnie w ataku. To był dla nas dobry mecz - podsumował.  

Pierwszą fazę turnieju olimpijskiego wygrali w grupie A. siatkarze z Bułgarii, którzy w ćwierćfinale zmierzą się z czwartą drużyną grupy B., Niemcami. Pozostałe zespoły poznają swoich przeciwników w drodze losowania, które odbędzie się zaraz po zakończeniu ostatniego spotkania, Brazylia - Niemcy. Poza Bułgarią do ćwierćfinału awansowali: Polska (drugie miejsce), Argentyna (trzecie) i Włochy (czwarte).

Grupa B                                 

Rosja - Serbia 3:0 (25:15, 25:20, 25:17)

- Bardzo źle weszliśmy w to spotkanie. Rosjanie budowali przewagę na początku każdego z setów, a nam było bardzo trudno wrócić potem do dobrej gry. Dwa mecze w tym turnieju powinniśmy zagrać lepiej - z USA i Rosją, w nich przegraliśmy swoją szansę. W pojedynku z Niemcami graliśmy dobrze, o zwycięstwie przeciwników zdecydowały dwa małe punkciki w tie breaku - podsumował występ swojej drużyny w Londynie trener Serbii Igor Kolakovic. Jego siatkarze podeszli do meczu z Rosjanami bez wiary w końcowe zwycięstwo i rywale niespecjalnie musieli się wysilić, żeby wygrać. Mimo to zdominowali Serbów na siatce (15 bloków na 5 przeciwników) i w polu zagrywki, a w ataku siatkarze Kolakovica odnotowali wręcz haniebny wynik - 11.49%. Bardzo niską skuteczność w ataku Serbowie prezentowali od początku turnieju, nic więc dziwnego, że udział w nim zakończą już po rundzie grupowej.   

USA - Tunezja 3:0 (25:15, 25:19, 25:19)

Pewni zwycięstwa w grupie Amerykanie przystąpili do spotkania ze słabiutką Tunezją w rezerwowym składzie, ale i tak od pierwszej do ostatniej piłki dominowali na boisku, nie pozwalając rywalom rozwinąć skrzydeł w ataku. Tunezyjczycy zaliczyli jeszcze niższy procent skuteczności, niż we wcześniejszym meczu Serbowie - 10.53. Siatkarze Alana Knipe’a górowali też na siatce (15 bloków na 3 Tunezji) i zagrywce. Całe spotkanie w ich szeregach rozegrał David McKenzie, zdobywca 17 punktów. Trener Knipe dał też pograć dłużej środkowemu Smithowi i przyjmującemu Rooney’iowi. - Mam w zespole kilku bardzo utalentowanych zawodników, pełnych sił i energii, którzy dotąd wiele nie grali i chciałem by i oni poczuli smak olimpijskiej rywalizacji - tłumaczył na konferencji prasowej Knipe. - Graliśmy przeciwko mistrzom olimpijskim, więc wynik meczu jest logiczny. Jesteśmy amatorami, daleko nam do ich poziomu, ale gramy najlepiej jak potrafimy - skomentował szkoleniowiec Tunezji Fethi Mkaouar.  

Brazylia - Niemcy 3:0 (25:21, 25:22, 25:19)

Brazylijczycy zakończyli I etap turnieju olimpijskiego mocnym akcentem i po słabszych meczach z USA i Serbią, przynajmniej częściowo odbudowali morale zespołu. Niemcy motywację mieli średnią, bo nawet wygrana za 3 oczka nie zmieniłaby ich pozycji w tabeli. A do tego, już przed pojedynkiem z Brazylią poznali ćwierćfinałowego przeciwnika - Bułgarię. Chociaż Canarinhos wygrali bez straty seta, statystycznie obydwie drużyny zagrały na podobnym poziomie - w bloku i zagrywce, popełniły też podobną ilość błędów własnych. O wyniku zdecydowała większa determinacja siatkarzy z Ameryki Południowej oraz niefrasobliwość Niemców w rozwiązywaniu sytuacyjnych piłek (w końcówce pierwszego seta Schoeps dwukrotnie trafił w siatkę, w drugim przy wyniku 22:22 zaatakował w aut).  - Naszym celem był awans do ćwierćfinału. Do tego wystarczyły dwa zwycięstwa - skwitował Bjoern Andrae. - Musimy stawiać czoła wielu problemom, ale mimo to awansowaliśmy do dalszych gier i chcemy wygrać Igrzyska Olimpijskie. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Przechodziliśmy pewien kryzys, ale pozostaliśmy niezłomni - oznajmił rozgrywający Brazylii Bruno Rezende.   

Rywalizację w grupie B. wygrały Stany Zjednoczone. Drugie miejsce przypadło w udziale Brazylii, trzecie Rosji, a czwarte Niemcom. Dla Serbii i Tunezji turniej już się zakończył.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej