Karolina Adamska, fot. Agnieszka Derlata, 5 lipca 2015

- Zasłużyliśmy sobie na to, żeby pojechać do Rio - powiedział Grzegorz Łomacz, rozgrywający reprezentacji Polski. Biało-czerwoni zagrają w finałowym turnieju Ligi Światowej w Rio de Janeiro, choć w sobotę przegrali w Krakowie z USA 1:3.

pzps.pl: Jak podsumujesz sobotnie spotkanie? Czego wam zabrakło?
Grzegorz Łomacz: Zabrakło nam wygrania tego nieszczęsnego czwartego seta, bo było blisko. Mieliśmy dużą przewagę. Amerykanie trochę przycisnęli, mieli troszeczkę szczęścia w obronie, podbili ze 2-3 piłki i uwierzyli, że mogą wygrać i to zrobili.

- Nad czym powinniście popracować przed Final Six w Rio de Janeiro?
- Tak naprawdę zawsze nad wszystkim musimy pracować, ale myślę, że szczególnie nad zagrywką, bo w tym elemencie mamy duże rezerwy i możemy dużo większą presję wywierać z zagrywki.

- Jak ocenisz waszą grę w fazie interkontynentalnej?
- Bardzo pozytywnie trzeba to rozpatrywać, bo awansowaliśmy do Final Six z bardzo, bardzo mocnej grupy. Z tego się cieszymy, zasłużyliśmy sobie ciężką pracą na to, żeby pojechać do Rio.

- Jaki był najtrudniejszy moment Ligi Światowej?
- Myślę, że te mecze w Iranie to był taki i najtrudniejszy, i przełomowy moment. Tam były mecze o życie tak naprawdę, z nożem na gardle, że jeśli się nie uda, to może być ciężko, ale przezwyciężyliśmy to.

- W Final Six spotkają się bardzo mocne drużyny - Brazylia, Serbia, Iran czy Włochy. Jak ocenisz szanse naszego zespołu?
- Bardzo wysoko oceniam nasze szansę. Tę drużynę naprawdę stać na wiele.

- Jak spędzicie najbliższe dni?
- Teraz mamy tzry dni wolnego, żebyśmy odsapnęli chwilkę. Później spotykamy się w Spale i lecimy do Rio.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej