Patrycja Rzeźniczak, 7 września 2014

Czwartym rywalem polskiej reprezentacji w grupie A FIVB MŚ POLSKA 2014 był roztańczony Kamerun, który zaskoczył wszystkich i jako pierwsza drużyna czempionatu urwał seta w konfrontacji z naszym zespołem.

Czwartym rywalem polskiej reprezentacji w grupie A FIVB MŚ POLSKA 2014 był roztańczony Kamerun, który zaskoczył wszystkich i jako pierwsza drużyna czempionatu urwał seta w konfrontacji z naszym zespołem.

- Kameruńczycy zagrali bardzo dobry mecz, praktycznie się nie mylili, kończyli niewiarygodne ataki, stąd nasze lekkie zdziwienie, że potrafią tak dobrze grać. Kiedy wyciągnęliśmy drugiego seta, praktycznie kontrolowaliśmy to spotkanie do końca - ocenił Paweł Zagumny.
W podobnym tonie wypowiadali sie pozostali nasi reprezentanci.

- W pierwszych dwóch setach Kameruńczycy zagrali chyba najlepiej w tych mistrzostwach. Zaprezentowali się naprawdę dobrze i mieli trochę siatkarskiego szczęścia. Były takie akcje, że co nie zrobiliśmy, to nas podbijali. Oni z kolei, jakby nie zaatakowali, czy ma potrójnym bloku, czy kiwką, to zawsze gdzieś wpadało. Ważne, że po słabym początku znaleźliśmy nasz rytm i udało nam się odwrócić losy spotkania - powiedział Andrzej Wrona.

- Mecz nie należał do łatwych. Nasz przeciwnik przez dwa sety grał prawie bezbłędnie. Rywale podejmowali ryzyko, które im się opłaciło. Wygrali pierwszego seta po moich dwóch błędach. Musieliśmy to przetrzymać. Wiedzieliśmy, że nie mogą wygrać tego meczu. Pod koniec drugiego seta gdzieś to pękło i gra zaczęła nam się układać. Cieszę się, że wygraliśmy i wszyscy mogli wystąpić - skomentował Mariusz Wlazły.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej