Piotr Czyżewski, 7 września 2014

Widowiskowe obrony i długie wymiany są tym, co publiczność uwielbia. My robimy show, a oni nam wielką przyjemność grania przy pełnych trybunach – powiedział po wygranym meczu zawodnik Trójkolorowych Kevin Tillie. Francja pokonała Belgię 3:2.

Widowiskowe obrony i długie wymiany są tym, co publiczność uwielbia. My robimy show, a oni nam wielką przyjemność grania przy pełnych trybunach – powiedział po wygranym meczu zawodnik Trójkolorowych Kevin Tillie. Francja pokonała Belgię 3:2. 

Udało wam się wygrać grupę D, przez wielu uważaną za „grupę śmierci”. Cztery zwycięstwa i jedna porażka w tie-breaku to chyba dobry rezultat?

Tillie: - Tak, jesteśmy zadowoleni. Miesiąc temu jako cel wyznaczyliśmy sobie wygranie 4 z 5 spotkań. Cel został zrealizowany i jesteśmy dalej w grze. Poprzeczka była zawieszona wysoko i jest to niespodzianka także dla nas. Cieszymy się, że możemy kontynuować tę przygodę.

Który z dotychczasowych 5 meczów Francji był twoim zdaniem najbardziej wymagający?

- Wszystkie mecze były wymagające, nawet ten z Iranem. Myślę jednak, że dzisiejsze spotkanie było najcięższe. Jest koniec tygodnia, przychodzi zmęczenie organizmu, a dodatkowo naszym przeciwnikiem była Belgia. Spotkania z nimi zawsze są trudne.

Pierwszego seta wygraliście dosyć gładko, ale w kolejnych nie było już tak łatwo. Czy spodziewaliście się takiego silnego oporu ze strony Belgów?

- Nie, niekoniecznie. Wiemy, że bardzo dobrze zaczęliśmy ten mecz. W pierwszym secie graliśmy naprawdę świetnie i ciężko było utrzymać taką dyspozycję przez całe spotkanie. Braliśmy pod uwagę, że nasi rywale mogą powrócić do gry w wielkim stylu i zacząć wygrywać sety. Walczyliśmy jednak do końca i ostatecznie zwyciężyliśmy w całym spotkaniu.

Zdobyłeś aż 18 punktów. Czy jesteś już w szczytowej formie, czy była to dla ciebie tylko rozgrzewka i kolejni rywale powinni się obawiać?

- Gram bardzo dużo spotkań i staram się nie skupiać na statystykach. Już w Lidze Światowej mieliśmy kilka świetnych momentów. Cieszę, że się jestem w formie teraz. Gramy z meczu na mecz coraz lepiej.

Wracając do przeciwników, czy miałeś już okazję oglądać jakieś mecze drużyn z grupy A, z którymi zmierzycie się w kolejnej fazie?

- Widziałem kilka spotkań. W grupie A są naprawdę świetne zespoły. Czekają nas ciężkie mecze. Tym razem z Polską, Argentyną, Serbią i Australią, która nas pokonała podczas tegorocznej Ligi Światowej. Łatwo nie będzie, musimy zaciekle walczyć o każdy punkt. Przed nami kolejna „grupa śmierci”.

Na meczach, w których graliście, trybuny były pełne. Myślę, że polscy kibice bardzo polubili wasz styl.

- To miłe. Kibice lubią przychodzić na nasze mecze, ponieważ nasi zawodnicy świetnie bronią. Dobrze przyjmujemy i dzięki temu możemy wyprowadzać szybkie ataki.  Widowiskowe obrony i długie wymiany są tym, co publiczność uwielbia. My robimy show, a oni nam wielką przyjemność grania przy pełnych trybunach.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej