FIVB MŚ POLSKA 2014: Ryszard Bosek: należą im się zaszczyty i wyróżnienia

Bronisław Komorowski – Prezydent RP w poniedziałek, 27 października – w wigilię 40. rocznicy zdobycia przez polskich siatkarzy Mistrzostwa Świata w roku 1974 spotkał się ze złotymi medalistami z Meksyku i zwycięzcami FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014.

Bronisław Komorowski – Prezydent RP w poniedziałek, 27 października – w wigilię 40. rocznicy zdobycia przez polskich siatkarzy Mistrzostwa Świata w roku 1974 spotkał się ze złotymi medalistami z Meksyku i zwycięzcami FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014. W spotkaniu wzięli udział także najbliżsi reprezentantów Polski oraz liczne grono przedstawicieli środowiska siatkarskiego.

Zwycięstwo w Meksyku było pierwszym złotym medalem mistrzostw świata zdobytym przez Polskę w grach zespołowych. Dwa lata wcześniej biało-czerwoni grali w igrzyskach i wyniki uzyskane w Monachium nie zapowiadały tak znakomitego rezultatu. Z tym turniejem olimpijskim wiązano ogromne nadzieje. Start zakończył się zajęciem dziewiątego miejsca.

- Wynik z igrzysk olimpijskich w Monachium był dla nas sporym rozczarowaniem. Nie da się ukryć, że również wcześniejsze igrzyska olimpijskie w Meksyku nie zakończyły się dla nas tak jakbyśmy tego oczekiwali. Często zdarzało się tak, że o dalszej grze decydował jeden mecz. W Monachium nasza reprezentacja na początku przegrała mecz z Czechosłowacją. Później grało się nam bardzo ciężko. Takim przykładem w FIVB Mistrzostwach Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014 mogą być Amerykanie. Grali dobrze, ale ulegli Argentynie i wrócili do kraju bez medalu. Podczas tak ważnych turniejów trzeba mieć naprawdę silny zespół przede wszystkim pod względem charakteru, a także mieć dużo szczęścia. Nam tego zabrakło w Monachium - powiedział Ryszard Bosek, mistrz świata z 1974 roku i mistrz olimpiski z 1976 roku.  

Po nieudanym turnieju w Monachium podjęto decyzję o zmianie szkoleniowca drużyny narodowej. Wybór padł na 32-letniego Huberta Jerzego Wagnera. Jak tę decyzję przyjęli sami zawodnicy dla których był on kolegą z boiska?

- Hubert Wagner był nie tylko moim kolegą z boiska. Mieszkaliśmy w jednym pokoju. Jego kandydaturę na trenera reprezentacji Polski przyjęliśmy bardzo dobrze, choć niektórzy byli nieco zdziwieni jego nominacją. Nasza reprezentacja wygrywała dużo spotkań przed ważnymi turniejami, ale mniej w tych najważniejszych. Mówiono wtedy, że może być tylko lepiej. Gorzej już być nie może. A poważnie mówiąc, wszyscy przyjęli Wagnera bardzo dobrze. Na początku naszej współpracy trener zrobił odprawę  podczas której przedstawił swoje propozycje pracy. Jeśli komuś to nie odpowiadało mógł odjeść bez żadnych konsekwencji - wyznał mistrz świata z Meksyku.

Pod wodzą nowego szkoleniowca Polska zdobyła w Meksyku w 1974 roku mistrzostwo świata. - Słowa, że jedziemy po medal padły dopiero przed wylotem na igrzyska do Montrealu w 1976 roku. Z kolei przed wyjazdem na mistrzostwa świata sami po cichu wierzyliśmy, że możemy dobrze wypaść. Byliśmy drużyną, która grała w jednym składzie od dwóch lat i wygrywała dużo ważnych meczów. Czuliśmy, że jesteśmy silnym zespołem - podkreślił Bosek. I dodał - Lecieliśmy do Meksyku przede wszystkim na ważny turniej. Byliśmy skoncentrowani przede wszystkim na grze.

Po czterdziestu latach od sukcesu drużyny Huberta Wagnera polscy kibice doczekali się kolejnego złotego medalu. 21 września 2014 roku reprezentacja Polski prowadzona przez Stephane Antigę w finale FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014 pokonała Brazylię 3:1 i stanęła na najwyższym stopniu podium.

W poniedziałek zawodnicy wraz z sztabem szkoleniowym wzięli udział w uroczystości w Pałacu Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu.

- Uważam, że drużynie i każdemu zawodnikowi z osobna należał się udział w tej uroczystości. W trakcie mistrzostw stworzyła się niesamowita reprezentacja, która okazała się najsilniejszą podczas całego turnieju. Należą im się - puchary, medale, odznaczenia i nasze uznanie. Może należałoby im się trochę więcej odpoczynku po zakończeniu czempionatu, ale mają swoje obowiązki względem klubów - zakończył Ryszard Bosek, mistrz świata z Meksyku i złoty medalista olimpijski z Montrealu.