17 września 2014

Polska pokonała w pięciosetowym boju Brazylię 3:2 (25:22, 22:25, 14:25, 25:18, 17:15) w pierwszym spotkaniu grupy H w łódzkiej Atlas Arenie. Na konferencji prasowej nie pojawił się trener reprezentacji Brazylii - Bernardo Rezende oraz kapitan drużyny Bruno Rezende. Jak poinformował szkoleniowiec jego zespół musi skoncentrować się na przygotowaniach do kolejnego spotkania.

Polska pokonała w pięciosetowym boju Brazylię 3:2 (25:22, 22:25, 14:25, 25:18, 17:15) w pierwszym spotkaniu grupy H w łódzkiej Atlas Arenie. Na konferencji prasowej nie pojawił się trener reprezentacji Brazylii - Bernardo Rezende oraz kapitan drużyny Bruno Rezende. Jak poinformował szkoleniowiec jego zespół musi skoncentrować się na przygotowaniach do kolejnego spotkania.

Michał Winiarski (kapitan reprezentacji Polski): To dla nas przede wszystkim fantastyczny wieczór i zwycięstwo. Kolejny raz udowodniliśmy, że jesteśmy zespołem walczącym do końca i wspierającym się nawzajem, dlatego jestem dumny z chłopaków. Od początku wierzyliśmy, że można pokonać Brazylię. Dobrze zaczęliśmy mecz i mimo słabego trzeciego seta świetnie zagraliśmy czwarty set. Potem w tie-breaku  mieliśmy walkę nerwów.  Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, która umie walczyć i się nie poddaje.

Bardzo chciałem dzisiaj zagrać i może nie wyglądało to najlepiej, ale czas działa na moją korzyść. Dzisiaj na pewno wiele się działo w mojej głowie, bo 2 dni temu całkowicie ścięło mnie z nóg. Sztab medyczny robi wszystko żebym doszedł do siebie, dlatego cieszę się podwójnie z dzisiejszego zwycięstwa.

Na pewno wierzymy w  zwycięstwo z jedną i drugą drużyną. Pokazaliśmy już w tym roku, że umiemy z nimi wygrywać. Kluczowy będzie jutrzejszy mecz, bo może nam zagwarantować miejsce w finale, ale nie musi. Bardzo ważne dla nas, że zagraliśmy dobre spotkanie z najlepszym dotychczas zespołem mistrzostw, który nie odnotował porażki. W naszej głowie siedzi to, że jesteśmy silni i będziemy grali o zwycięstwo.

Stephane Antiga (trener reprezentacji Polski): Mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwy i usatysfakcjonowany, ale przede wszystkim jestem dumny ze swojej drużyny, bo pokazaliśmy, że walczymy do końca. Jestem zadowolony z gry wszystkich zmienników, których może już nie powinniśmy nazywać zmiennikami, bo pojawiają się na boisku bardzo często. Najważniejszy był pierwszy punkt czwartego seta , bo wyraźne przegraliśmy trzeciego. Ta pierwsza piłka to to była mini piłka meczowa, a potem każdy wygrany punkt był powodem do świętowania. Cieszę się, że udało na się wygrać świetnym stylu. Ale musimy pamiętać, że sytuacja jest wciąż niebezpieczna i nie mamy pewnego awansu do półfinału, więc nie można tylko czekać co zrobią Rosjanie. Trzeba pamiętać, że są jeszcze dwa mecze i wszystko może się wydarzyć, a Brazylia nie straciła jeszcze szans na mistrzostwo.

Mamy w naszej drużynie spokojnych, a nawet nieśmiałych zawodników, dlatego siatkarz taki, jak Michał Kubiak jest potrzebny, aby obudzić kolegów i zmotywować do walki. On zdaje sobie sprawę z tego, że czasem przesadza szczególnie, gdy pod siatka prowokują go przeciwnicy. Ale tacy zawodnicy, jak on są nam potrzebni, bo jest on naturalnym liderem zespołu.

Widziałem tylko jeden mecz Dimitrija Muserskiego jako atakującego - radził sobie nieźle, więc nie myślimy o Rosji jako łatwiejszym przeciwniku z powodu kontuzji dwóch atakujących. To wciąż niezwykle mocna drużyna, która ma bardzo silnego Muserskiego. Kiedy Muserski gra na środku to wiadomo, że nie łatwo się przebić przez jego blok, ale wtedy mniej atakuje z kolei, gdy więcej atakuje mniej blokuje. 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej