Iwona Krótkiewicz, 22 września 2014

- Teraz nie pozostaje nam nic innego tylko cieszyć się - mówił szczęśliwy Marcin Możdżonek po wygranej nad Brazylią 3:1 w finale FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014.

Reprezentacja Polski powtórzyła wyczyn złotej drużyny Huberta Wagnera z 1974 roku i w wielkim finale FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014 pokonała Brazylię 3:1. – To wymarzony koniec mistrzostw. Zagraliśmy supermecz, a teraz nie pozostaje nam nic tylko się cieszyć – mówił złoty medalista Marcin Możdżonek.

Choć Polacy przegrali w pierwszym secie, to w kolejnych udowodnili, że zasługują na tytuł najlepszych globu. – Jeszcze nie do końca dociera do nas to co zrobiliśmy. Jesteśmy oszołomieni i nie bardzo wiemy co tutaj się dzieje. Wygraliśmy ale to zacznie docierać do nas za parę dni – stwierdził Możdżonek.

To nie pierwszy mistrzowski tytuł Możdżonka na arenie międzynarodowej. Pięć lat temu, pod wodzą Daniela Castellaniego, zdobył mistrzostwo Europy. – Medal smakuje tak samo, tylko skala jest inna. Wtedy byliśmy najlepsi na kontynencie, a teraz mamy mistrzostwo świata – powiedział Możdżonek, dodając. – Poziom siatkówki na świecie jest tak wysoki i gra tutaj tyle dobrych zespołów, że każdy może wygrać z każdym. W mistrzostwach świata nie było drużyny niepokonanej – powiedział. 

Marcin Możdżonek przyznał też, że do mistrzowskiego składu nie było łatwo się załapać. – Walczyłem z kontuzją barku, która uniemożliwiła mi granie w Lidze Światowej. Można powiedzieć, że rzutem na taśmę załapałem się do składu na ten turniej. Prawda jest taka, że to trener wybierał i miał swoją wizję. Wszystko od niego zależało. Ja jedyne co mogłem zrobić to starać się jak najszybciej wyleczyć i dołączyć do drużyny – stwierdził, dodając. – Cieszę się, że w miarę udało się wyleczyć bark. Cieszę się, że załapałem się do „12”. Cieszę się, że mogłem pomóc, bo było kilka momentów, gdzie moja pomoc okazała się bardzo przydatna.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej