Serbia pokonała Australię w trzech zaciętych setach. Zadowolony ze zwycięstwa Srećko Lisinac opowiedział o wygranej, drużynie Serbii i dotychczasowych niespodziankach na turnieju.
Jak skomentujesz mecz z Australią?
To nie był nasz najlepszy mecz. Nie pokazaliśmy, co tak naprawdę potrafimy. Oddaliśmy Australijczykom trzeciego seta. Po stylu, w jakim przegraliśmy go przegraliśmy, wiedzieliśmy, że coś trzeba zmienić w naszej grze, żeby powstrzymać rozpędzonych rywali. Najważniejsze są jednak kolejny trzy punkty na naszym koncie. Ostatni set był świetny w naszym wykonaniu. Uważam, że taki poziom powinniśmy utrzymać przez cały czas, żeby być wśród najlepszych na tych mistrzostwach.
Po porażce w inauguracyjnym meczu, teraz idzie Wam bardzo dobrze. Jest coś, czego jeszcze brakuje w Waszej grze?
Musimy popracować nad naszą zagrywką. W kilku ostatnich meczach był to nasz najsłabszy element. Popełniamy również zbyt wiele błędów. Przyjęcie zagrywki przez naszych przeciwników z reguły jest bardzo dobre. Nie możemy grać w ten sposób, bo daleko nie zajdziemy.
Marko Podraščanin powiedział, że nie przepada za tą dłuższą przerwą po drugim secie. Wyprowadziła Was dzisiaj z rytmu?
Ciężko powiedzieć. Czasami ta przerwa bardzo się przydaje, bo przegrywając 0-2 można odwrócić losy spotkania na swoją stronę, jednak czasami działa to zupełnie w inną stroną. Ze strony drużyn ten moment wymaga po prostu skupienia.
Śledzicie pozostałe wyniki mistrzostw?
Tak, oglądam wszystkie pozostałe mecze, kiedy nie mogę spać.
Iran największą dotychczasową niespodzianką?
Można tak powiedzieć. Nie podejrzewałem, że pokonają Włochów. Mimo to, wiedzieliśmy, że Iran to dobra drużyna. Mają zarówno świetnych zawodników, jak i trenera. Dla mnie niespodzianką tych mistrzostw jest Francja.
Serbia pokonała Australię w trzech zaciętych setach. Zadowolony ze zwycięstwa Srećko Lisinac opowiedział o wygranej, drużynie Serbii i dotychczasowych niespodziankach na turnieju.Serbia pokonała Australię w trzech zaciętych setach. Zadowolony ze zwycięstwa Srećko Lisinac opowiedział o wygranej, drużynie Serbii i dotychczasowych niespodziankach na turnieju.Serbia pokonała Australię w trzech zaciętych setach. Zadowolony ze zwycięstwa Srećko Lisinac opowiedział o wygranej, drużynie Serbii i dotychczasowych niespodziankach na turnieju.
Serbia pokonała Australię w trzech zaciętych setach. Zadowolony ze zwycięstwa Srećko Lisinac opowiedział o wygranej, drużynie Serbii i dotychczasowych niespodziankach na turnieju.
Jak skomentujesz mecz z Australią?
To nie był nasz najlepszy mecz. Nie pokazaliśmy, co tak naprawdę potrafimy. Oddaliśmy Australijczykom trzeciego seta. Po stylu, w jakim go przegraliśmy, wiedzieliśmy, że coś trzeba zmienić w naszej grze, żeby powstrzymać rozpędzonych rywali. Najważniejsze są jednak kolejny trzy punkty na naszym koncie. Ostatni set był świetny w naszym wykonaniu. Uważam, że taki poziom powinniśmy utrzymać przez cały czas, żeby być wśród najlepszych na tych mistrzostwach.
Po porażce w inauguracyjnym meczu, teraz idzie Wam bardzo dobrze. Jest coś, czego jeszcze brakuje w Waszej grze?
Musimy popracować nad naszą zagrywką. W kilku ostatnich meczach był to nasz najsłabszy element. Popełniamy również zbyt wiele błędów. Przyjęcie zagrywki przez naszych przeciwników z reguły jest bardzo dobre. Nie możemy grać w ten sposób, bo daleko nie zajdziemy.
Marko Podraščanin powiedział, że nie przepada za tą dłuższą przerwą po drugim secie. Wyprowadziła Was dzisiaj z rytmu?
Ciężko powiedzieć. Czasami ta przerwa bardzo się przydaje, bo przegrywając 0-2 można odwrócić losy spotkania na swoją stronę, jednak czasami działa to zupełnie w inną stroną. Ze strony drużyn ten moment wymaga po prostu skupienia.
Śledzicie pozostałe wyniki mistrzostw?
Tak, oglądam wszystkie pozostałe mecze, kiedy nie mogę spać.
Iran największą dotychczasową niespodzianką?
Można tak powiedzieć. Nie podejrzewałem, że pokonają Włochów. Mimo to, wiedzieliśmy, że Iran to dobra drużyna. Mają zarówno świetnych zawodników, jak i trenera. Dla mnie niespodzianką tych mistrzostw jest Francja.