19 września 2014

... no, nie całej – stół konferencyjny jest trochę za krótki. Po popołudniowym treningu, pierwszym w Spodku, trener Stephane Antiga oraz Krzysztof Ignaczak, Andrzej Wrona i Rafał Buszek odpowiedzieli na pytania dziennikarzy polskich i zagranicznych. Nawet na takie: „Czy się cieszycie, że przyjechaliście z Łodzi do Katowic?”. Uspokoili wszystkich – cieszą się, i to bardzo.

... no, nie całej – stół konferencyjny jest trochę za krótki. Po popołudniowym treningu, pierwszym w Spodku, trener Stephane Antiga oraz Krzysztof Ignaczak, Andrzej Wrona i Rafał Buszek odpowiedzieli na pytania dziennikarzy polskich i zagranicznych. Nawet na takie: „Czy się cieszycie, że przyjechaliście z Łodzi do Katowic?”. Uspokoili wszystkich – cieszą się, i to bardzo.

– W trzeciej fazie turnieju rozegraliśmy dwa bardzo długie mecze, więc dzisiaj musieliśmy trochę odpocząć. Trening był raczej lekki, chodziło głównie o to, aby przyzwyczaić się do nowej hali – powiedział trener Antiga. Zapytany o zdrowie Mariusza Wlazłego, zapewnił: – Chyba cała Polska zamarła widząc grymas bólu na jego twarzy, ale wygląda na to, że wszystko jest w porządku.

Jutro półfinał z Niemcami, z którymi Polacy rozegrali niedawno kilka sparingów. Wszyscy reprezentanci Polski są przekonani, że to będzie trudny mecz. – W czołowej czwórce nie ma już zespołów przypadkowych – uzasadnił Rafał Buszek. Andrzej Wrona przyznał, że obecność sobotnich rywali w półfinale to wprawdzie niespodzianka, ale jeszcze nie cała: – My jesteśmy młodą drużyną i też trudno było stawiać na nas w ciemno. A kto by przewidział, że w tym gronie znajdą się Francuzi?

Wyszło na to, że tylko Brazylijczycy jeszcze nie wykonali planu minimum. Zdaniem Stephane’a Antigi turniej jest szeroko otwarty. – Pół roku temu w życiu bym nie obstawił takiego składu półfinalistów, jednak nigdy bym tego nie wykluczył.

Najbardziej doświadczony w tym gronie Krzysztof Ignaczak bardzo chwalił młodszych kolegów wcale nie za wyniki na boisku. – To nowy zespół, ale już w szatni czuć, że jest w nim duch. Są młodzi, ambitni i gotowi zrobić wszystko, aby odnieść sukces. I mają świadomość, że nie będzie łatwo, bo nikt przed nimi nie padnie na kolana.

– Bardzo trudno zasnąć po takich emocjach jak ostatnio i równie trudno ze zmęczenia rano podnieść się z łóżka. Ale nie narzekam, tylko bardzo się cieszę, że w ogóle jestem na tych mistrzostwach, a na dodatek w nich gram. Będę szczęśliwy jeszcze bardziej, kiedy zagram o medal – dodał Rafał Buszek.

– Nastroje w zespole są świetne. Kiedyś tylko marzyliśmy o tym, aby tu być. Dziś tu jesteśmy, a jutro chcemy dokonać jeszcze czegoś więcej – powiedział Andrzej Wrona mniej więcej w połowie konferencji, jednak ta wypowiedź znakomicie nadaje się na puentę.

 

 

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej