Katarzyna Wirkowska, 6 września 2014

– Gra z mistrzem olimpijskim sama w sobie jest dla nas ogromnym zaszczytem – ocenił spotkanie z Rosją Carlos Guerra, kapitan reprezentacji Meksyku.
Gdańsk, Polska, 05-09-2014. – Gra z mistrzem olimpijskim sama w sobie jest dla nas ogromnym zaszczytem – ocenił spotkanie z Rosją Carlos Guerra, kapitan reprezentacji Meksyku.
- Gra z mistrzem olimpijskim jest dla nas zaszczytem i chcieliśmy się tu pokazać z jak najlepszej strony. Udało nam się to w pierwszym secie, ale później Rosjanie się obudzili – powiedział Guerra. – Moja drużyna wykazała się determinacją, pokazaliśmy wreszcie naszą siatkówkę, ale Rosja pokazała, na co ich stać i udowodniła, że zasługuje na tytuły, jakie posiada. Nasz plan? Cóż, chcemy zakończyć te mistrzostwa z przynajmniej jedną wygraną.
Siergiej Makarow, który był jedną z wyróżniających się postaci na boisku w nieco trenerskim stylu ocenił zakończone kilka minut wcześniej spotkanie. - Najważniejszym celem była wygrana za 3 punkty, co nam się udało. Drugim celem było dać odpocząć zawodnikom, którzy grali do tej pory, bo to długi turniej i każdy musi być gotowy do gry. Początek był nerwowy, ale każda kolejna partia to większa demonstracja naszej siły i każda z nich wyglądała sporo lepiej.
Wagę przeciwnika podobnie jak Guerra docenił także trener Meksyku, Sergio Hernandez. – Jak tylko dowiedzieliśmy się, że zagramy z Rosją, to była dla nas radość sama w sobie, że będziemy mieli okazję zmierzyć się z takim przeciwnikiem – powiedział szkoleniowiec 5-krotnych uczestników siatkarskiego mundialu i dodał: - Momentami naprawdę udało nam się sprawić im problem, ale to nie wystarczyło, aby zapisać wygraną na swoim koncie.  Nawet jeśli ten wynik jest negatywny, to zauważam wyraźny postęp w naszej grze i z niego się cieszę. 
Andriej Woronkow wyjaśnił zaś, dlaczego zagrał w tym spotkaniu „drugim garniturem”. - Dobrym doświadczeniem było sprawdzenie w tym meczu rezerwowych, a nauczką i radą na przyszłość jest to, że trzeba grać od pierwszej piłki, a nie pierwszego przegranego seta. Cieszę się, że później tendencja gry mojej drużyny była wzrostowa z każdym kolejnym setem – zakończył trener Sbornej.

- Gra z mistrzem olimpijskim jest dla nas zaszczytem i chcieliśmy się tu pokazać z jak najlepszej strony. Udało nam się to w pierwszym secie, ale później Rosjanie się obudzili – powiedział Guerra. – Moja drużyna wykazała się determinacją, pokazaliśmy wreszcie naszą siatkówkę, ale Rosja pokazała, na co ich stać i udowodniła, że zasługuje na tytuły, jakie posiada. Nasz plan? Cóż, chcemy zakończyć te mistrzostwa z przynajmniej jedną wygraną.

Siergiej Makarow, który był jedną z wyróżniających się postaci na boisku w nieco trenerskim stylu ocenił zakończone kilka minut wcześniej spotkanie. - Najważniejszym celem była wygrana za 3 punkty, co nam się udało. Drugim celem było dać odpocząć zawodnikom, którzy grali do tej pory, bo to długi turniej i każdy musi być gotowy do gry. Początek był nerwowy, ale każda kolejna partia to większa demonstracja naszej siły i każda z nich wyglądała sporo lepiej.

Wagę przeciwnika podobnie jak Guerra docenił także trener Meksyku, Sergio Hernandez. – Jak tylko dowiedzieliśmy się, że zagramy z Rosją, to była dla nas radość sama w sobie, że będziemy mieli okazję zmierzyć się z takim przeciwnikiem – powiedział szkoleniowiec 5-krotnych uczestników siatkarskiego mundialu i dodał: - Momentami naprawdę udało nam się sprawić im problem, ale to nie wystarczyło, aby zapisać wygraną na swoim koncie.  Nawet jeśli ten wynik jest negatywny, to zauważam wyraźny postęp w naszej grze i z niego się cieszę. 

Andriej Woronkow wyjaśnił zaś, dlaczego zagrał w tym spotkaniu „drugim garniturem”. - Dobrym doświadczeniem było sprawdzenie w tym meczu rezerwowych, a nauczką i radą na przyszłość jest to, że trzeba grać od pierwszej piłki, a nie pierwszego przegranego seta. Cieszę się, że później tendencja gry mojej drużyny była wzrostowa z każdym kolejnym setem – zakończył trener Sbornej.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej