Dorota Szturm de Hirszfeld fot. Adrian Sawko, 5 września 2014

Francja bardzo dobrze spisuje się w FIVB Mistrzostwach Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014. Zespół ten pokonał m.in. rewelacyjny Iran. Kolejnym rywalem będą USA.

pzps.pl: Gratuluję wygranej z mocnym przeciwnikiem. Zagraliście bardzo dobry mecz, także ty sam na środku. Jak to spotkanie wyglądało z twojej perspektywy?
Kevin Le Roux: To rzeczywiście był dobry mecz, który bardzo podbuduje nas na kolejne spotkania w tych mistrzostwach. Wygrana z Iranem jest dla nas bardzo ważna. To bardzo dobry zespół, który do tej pory nie przegrał żadnego spotkania, a grał z równie mocnymi zespołami. Bardzo się cieszę. Mam nadzieję, że utrzymamy taki poziom gry przez kolejne mecze. Przed nami jeszcze mecze ze Stanami Zjednoczonymi i Belgią. Wierzę w nasze kolejne wygrane.

- Czy spodziewałeś się takiego obrotu spraw w meczu z Iranem „tylko” czterech setów?
- Iran jest bardzo dobrym zespołem. Wiedzieliśmy, że są trudnym przeciwnikiem. Nie są tak mocni fizycznie, ale ich mocną stroną, tak jak naszego zespołu, jest to, że grają całym zespołem, tworzą kolektyw. Wygraliśmy pierwsze go seta, przegraliśmy kolejnego, ale w trakcie tej dłuższej przerwy, zmotywowaliśmy się do dalszej walki. Zagraliśmy znów pewnie i graliśmy tak do końca spotkania. Szanujemy Irańczyków, którzy prezentują bardzo dobry poziom. Grali w tym roku w finałach Ligi Światowej we Florencji, więc naprawdę są w światowej czołówce. Tym cenniejsza jest ta wygrana.

- W czym tkwiła siła francuskiego zespołu?
- Myślę, że zagraliśmy bardzo dobrze w bloku i obronie. Moim zdaniem broniliśmy więcej piłek niż nasi przeciwnicy. Im dłużej trwał mecz, tym więcej ataków kończyliśmy. To były chyba największe różnice między naszymi zespołami.

- Przed wami jeszcze spotkania z triumfatorami tegorocznej Ligi Światowej, USA i dobrze radzącą sobie w tym turnieju reprezentacją Belgii. Jakich meczów się spodziewasz?
- Oczywiście mam nadzieję, że obydwa te spotkania wygramy. Zespół USA jest bardzo silny, ale już z takimi zespołami nawiązywaliśmy walkę: pokonaliśmy Iran, graliśmy tie-breaka z Włochami. Z pewnością będzie to bardzo ważne spotkanie. Z kolei gra Belgów bardzo faluje: raz wygrywają, raz przegrywają. Nie wiadomo, czego się spodziewać. Wszystko będzie zależało od dyspozycji dnia. Przed nami dwa trudne mecze, ale mam nadzieję, że to my będziemy się cieszyć ze zwycięstwa.

- Czy miałeś okazję śledzić wyniki pozostałych spotkań tegorocznych mistrzostw świata? Co o nich sądzisz?
- W naszym hotelu mamy możemy oglądać transmisje na wielkim ekranie, więc jeśli tylko nadarzy się okazja, śledzimy wydarzenia w pozostałych grupach. Polacy bardzo dobrze zaczęli ten turniej. Nieźle spisuje się także Brazylia. Wiadomo, że większa uwagę przykładamy do spotkań grupy A, z którą połączymy się w kolejnej fazie mistrzostw. Kto zagra w drugiej fazie okaże się jednak dopiero w niedzielę.

- W reprezentacji grasz na pozycji środkowego, we Włoszech grasz także jako atakujący? Grę na której pozycji preferujesz?
- Moim zdaniem, jeśli gram na środku w reprezentacji, to ten zespół jest mocniejszy. Mamy dobrych atakujących jak Antonin Rouzier czy Mory Sidibe.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej