19 września 2014

Karierę zaczął 17 lat temu w TG Schwenningen. Później grał w VfB Friedrichshafen i Iskrze Odincowo, a w 2012 roku trafił do Asseco Resovii. Polskim kibicom chyba już nie trzeba dalej przedstawiać Jochena Schoepsa – sami dodadzą, że to dwukrotny olimpijczyk (2008 i 2012) oraz reprezentant Niemiec w mistrzostwach świata, mistrzostwach Europy i w Lidze Światowej.

Karierę zaczął 17 lat temu w TG Schwenningen. Później grał w VfB Friedrichshafen i Iskrze Odincowo, a w 2012 roku trafił do Asseco Resovii. Polskim kibicom chyba już nie trzeba dalej przedstawiać Jochena Schoepsa – sami dodadzą, że to dwukrotny olimpijczyk (2008 i 2012) oraz reprezentant Niemiec w mistrzostwach świata, mistrzostwach Europy i w Lidze Światowej.

– Każda z tych imprez jest inna, trudno je porównywać. Igrzyska to impreza globalna, siatkówka jest tylko jej częścią. Ceremonia otwarcia, kiedy kroczy się po bieżni obok sportowców z całego świata i z różnych dyscyplin, jest niesamowita.

W drużynie narodowej rozegrał już ponad 300 meczów, co czyni go najbardziej doświadczonym zawodnikiem reprezentacji i upoważnia do noszenia oznaki kapitana. Powoli zaczyna robić miejsce dla mlodszych, głównie dla Gyoergy’ego Grozera, ale nadal potrafi odegrać główną rolę w meczu. Udowodnił to podczas meczu z Finlandią w pierwszej fazie FIVB MISTRZOSTW ŚWIATA W PIŁCE SIATKOWEJ MĘŻCZYZN POLSKA 2014, kiedy... A zresztą oddajmy głos Vitalowi Heynenowi, trenerowi reprezentacji Niemiec: „Dzisiejsze statystyki nie mówią prawdy o meczu. Jochen wszedł na boisko w krytycznym momencie i zdobył trzy punkty. Najważniejsze punkty tego spotkania”.

– Oczywiście każdy chce grać jak najwięcej, przecież po to ciężko trenujemy. Trzeba jednak umieć znaleźć swoje miejsce w zespole, zaakceptować swoją pozycję. Kiedy Georg gra tak jak ostatnio, ja mogę tylko od czasu do czasu dać mu trochę odpocząć i pomóc kolegom zagrywką lub blokiem – mówi Schoeps.

Ma w kolekcji tytuł klubowego mistrza Niemiec i Polski. Od pierwszego medalu w karierze reprezentacyjnej dzieli go tylko jedno zwycięstwo. Szanse ma dwie – jutro w półfinale oraz w niedzielę w meczu o złoto lub brąz.

– Bardzo na to wszyscy liczymy, wręcz marzymy o miejscu na podium. Naprawdę ciężko pracowaliśmy na ten sukces. O następnych mistrzostwach raczej już nie myślę, cztery lata to zbyt wiele czasu. A zresztą po co wybiegać w przyszłość tak daleko, skoro już jutro czeka nas najważniejszy mecz w życiu.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej