Ilona Kobus, 1 września 2014

Godnie zastąpił w reprezentacji Wladimira Nikołowa i sukcesywnie wspina się na siatkarski szczyt. Żelazny filar bułgarskiej kadry, okrzyknięty przez wielu fachowców jednym z najlepszych atakujących świata.

Dziś do walki o medale FIVB Mistrzostw świata w piłce siatkowej mężczyzn Polska 2014 przystąpią zespoy grupy C. O godz. 16.30 wyjdą na parkiet zawodnicy Meksyku i Bułgarii. Postawa tej ostatniej w tym spotkaniu i w całym turnieju będzie w dużym stopniu zależeć od dyspozycji Cwetana Sokołowa.

Najlepsza trójka na świecie

- Jest wciąż młodym zawodnikiem, ale już jednym z najlepszych na swojej pozycji na świecie. Jeszcze młody, ale już bardzo doświadczony. To siatkarz, który łączy siłę ataku z dobrą techniką. Jedyne czego w tej chwili potrzebuje, to grania na najwyższym poziomie, doskonalenia tych umiejętności, które już posiada. Niektórzy mówią, że gdy przychodzi mu grać mecze, w których drużynie nie idzie, on także nie spisuje się najlepiej, zacina się. Ale to przecież typowe dla młodych zawodników. Słyszałem też głosy, że nie powinien przechodzić do Turcji, że tam nie rozwinie się siatkarsko. Nie zgadzam się z tym. Halkbank to jeden z najlepszych zespołów w Europie, walczy w Lidze Mistrzów, na pewno będzie miał okazję pograć na wysokim poziomie. A tylko tego mu potrzeba, żeby za 2-3 lata stać się naprawdę topowym graczem - powiedział o swoim byłym podopiecznym Silwano Prandi, selekcjoner reprezentacji Bułgarii w latach 2008-2010.

Cierpliwość popłaca
Urodził się 31 grudnia 1989 roku, w niewielkiej Dupnicy i tam też rozpoczął swoją przygodę z siatkówką. Jako czternastolatek zadebiutował w młodzieżowej sekcji klubu Marek Dupnica, w którym spędził lata 2003 - 2009. Dziś to najlepszy bułgarski klub, ale wtedy pozostawał w cieniu stołecznych mocarzy. Sokołow, który z rodzimą drużyną nie osiągnął żadnych znaczących sukcesów, obiecał sobie i licznej rzeszy fanów, że pewnego dnia wróci do miejsca, które odkryło go jako siatkarza i być może tam właśnie zakończy zawodniczą karierę, zdobywając mistrzowski tytuł.

Za sprawą rodaka Radostina Stojczewa w wieku 20 lat trafił do najlepszego włoskiego zespołu, Itasu Diatec Trentino i spędził w nim trzy sezony. O miejsce w wyjściowej szóstce musiał jednak rywalizować najpierw z Leandro Vissotto, a następnie z Janem Stokrem, więc na boisku pojawiał się sporadycznie. Siatkarskie szlify jakich nabył trenując z takimi tuzami jak Kazijski czy Juantorena zaprocentowały podczas kolejnego przystanku w jego karierze, w Cuneo (2012/13), gdzie został na rok wypożyczony z Itasu. Tam, już jako pierwszy atakujący zebrał największy bagaż doświadczeń. Problemy kadrowe spowodowały, że trener Roberto Piazza często przesuwał młodego Bułgara na środek siatki. - Dzięki temu znacznie poprawiłem grę blokiem - śmiał się Sokołow, który ten eksperyment wspomina dość ciepło, choćby dlatego że Cuneo zaliczyło wtedy bardzo dobry rok - w Lidze Mistrzów dotarli aż do wielkiego finału, a w Serie A1 znaleźli się w najlepszej czwórce. Powrót do Trydentu nie był szczęśliwy - borykający się z problemami finansowymi klub odpadł z rozgrywek ligowych na poziomie ćwierćfinałów. Za to sam Sokołow został zauważony przez jeden z najbogatszych klubów w Europie Halkbank Ankara, z którym podpisał 3-letni kontrakt.

Włoski etap swojej kariery Cwetan Sokołow zakończył z całkiem pokaźną listą trofeów, wśród których najważniejsze są: dwa zwycięstwa w Lidze Mistrzów (2010, 2011), dwa tytuły klubowego mistrza świata (2010, 2011) oraz mistrzostwo Włoch w 2011 r.

Co ciekawe…
Sokołow swoją działalność na niwie sportowej rozpoczął jako…bramkarz w miejscowej drużynie piłkarskiej. Jednak w wieku 12 lat mierzył już 190, grubo wyrastając ponad przeciętną. Zwróciło to uwagę siatkarskich działaczy, którzy jednak długo musieli go przekonywać, by zamienił piłkarskie boisko na siatkarski parkiet.

„Ceco”, jak nazywają go w Bułgarii jest niezwykle skromnym, poukładanym człowiekiem, który nigdy nie wychodzi przed szereg. Dlatego bardzo trudno jest mu wcielić się mentalnie w rolę lidera kadry narodowej, którego wszyscy w nim upatrują.

Największą zmorą siatkarza jest brak regularności w polu serwisowym, nad czym usilnie ostatnio pracuje. Tak bardzo zależy mu na poprawie własnej skuteczności, że jak tylko posadę trenera Bułgarii objął Plamen Konstantinow, jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem treningów udał się do niego z prośbą o wskazówki. Powiedział podobno, że już sam nie wie co ma zrobić ze swoją zagrywką, bo każdy szkoleniowiec, z którym  pracował sugerował coś innego. W odpowiedzi usłyszał, że…sam musi zdecydować czyich rad słuchać.

Sokołow ma dwie wielkie słabości - samochody i gry komputerowe. Dwa lata temu został właścicielem nowiutkiego BMW X5 i jak stwierdził, był to największy wydatek w jego życiu. Z kolei słabość do gier komputerowych nie pozwala mu na pełny wypoczynek po ciężkim treningach. Dlatego niedawno obiecał sobie definitywny rozbrat z ulubionymi grami - Conter-Strike i StarCraft.

Gra Sokołow, gra Bułgaria
Na reprezentacyjnej arenie został zauważony w 2007 roku, podczas mistrzostw świata juniorów. Od razu też otrzymał powołanie do seniorskiej drużyny, a w roku 2008 znalazł się w szerokiej kadrze na Ligę Światową. Pierwszy znaczący sukces przyszedł rok później, w Ankarze, gdzie prowadzona przez Silvano Prandigo Bułgaria wywalczyła brązowy medal mistrzostw Europy. Po małej rewolucji w 2012 roku i odejściu Żekowa oraz Kazijskiego, odpowiedzialność za zdobywanie punktów spadła na barki Cwetana Sokołowa, najbardziej ogranego na międzynarodowym gruncie obok Todora Aleksiewa gracza bułgarskiej kadry. Zawodnik świetnie wywiązał się ze swojej roli podczas IO w Londynie, gdzie Bułgarzy pokonali m.in. Polskę i zajęli 4. lokatę. Rok później, w dużej mierze za sprawą Sokołowa wyeliminowali biało-czerwonych najpierw z Ligi Światowej, a potem z mistrzostw Europy. W tegorocznej edycji „Światówki” zespół z Bałkanów zaliczył najgorszy występ w historii. Przemęczony sezonem ligowym i trapiony urazami Sokołow nie był liderem drużyny, lecz jej hamulcowym. Na początku sierpnia zawodnik przyznał, że on i jego koledzy powoli wracają co równowagi, a w zespole znów panuje świetna atmosfera i wszyscy czują ogromny głód zwyciężania.

Najważniejszym indywidualnym osiągnięciem Cwetana Sokołowa była przyznana w 2013 roku nagroda dla najlepszego atakującego Final Six Ligi Światowej.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej