Michał Wesołowski/Katarzyna Wirkowska, 4 września 2014

Glenn Hoag i Nicholas Hoag – siatkarski świat jest zdecydowanie za mały, aby taka zbieżność nazwisk była przypadkowa. Podobnie jest także w wypadku dwóch Kanadyjczyków, którzy wraz ze swoją reprezentacją walczą o jak najlepszy rezultat w siatkarskim mundialu.

Glenn Hoag i Nicholas Hoag – siatkarski świat jest zdecydowanie za mały, aby taka zbieżność nazwisk była przypadkowa. Podobnie jest także w wypadku dwóch Kanadyjczyków, którzy wraz ze swoją reprezentacją walczą o jak najlepszy rezultat w siatkarskim mundialu.

W ciągu kilku lat Ergo Arenie zdarzyło się gościć mimo wszystko dość nietypowe duety w reprezentacjach poszczególnych krajów. W reprezentacji Brazylii są to Bernardo i Bruno Rezende, w zeszłym roku podczas mistrzostw Europy gościli tu Laurent Tillie i Kevin Tillie, a w FIVB MISTRZOSTWACH ŚWIATA W PIŁCE SIATKOWEJ MĘŻCZYZN POLSKA 2014 znów widzimy ojca i syna, ale tym razem w barwach właśnie Kanady. Glenn i Nicholas Hoag to odpowiednio trener i przyjmujący reprezentacji spod znaku Klonowego Liścia.

- Faktycznie to specyficzna sytuacja, jednak zdążyliśmy się już do tego przyzwyczaić. Nasze kontakty są w 100% profesjonalne i na hali zapominamy, że jesteśmy rodziną – zapewnia 22-letni przyjmujący.

Mimo wszystko z tą niecodzienną sytuacją wiąże się, przynajmniej początkowo, wiele wątpliwości. Tak było w przypadku rodziny Rezende, gdzie młody rozgrywający musiał dawać z siebie często dwa razy więcej, aby zamknąć usta krytykom dopatrującym się faworyzowania zawodnika przez ojca-trenera. Hoag junior zapewnia jednak, że i jemu nie przysługuje na treningach taryfa ulgowa.

- Myślę, że traktuje mnie tak samo jak pozostałych chłopaków z drużyny. Gdy jest za co, to chwali, a gdy trzeba - potrafi również zganić. W reprezentacji wszyscy jesteśmy traktowani w równy sposób, dzięki czemu nie ma między nami nieporozumień i atmosfera w zespole jest wspaniała – zapewnia.

Relacja ojciec-syn jest niecodzienna, ale warto zaznaczyć, że w siatkówce zdarzało się także, że na jednym boisku występowały np. matka z córką. W Polsce miało to miejsce chociażby w sezonie 2010/2011 w Atomie Treflu Sopot, występującym w najwyższej klasie rozgrywkowej. W klubie rywalizowały wtedy 41-letnia legendarna rozgrywająca reprezentacji Polski – Magdalena Śliwa, a także jej córka Izabela, grająca na pozycji libero.


www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej