Dominika Adamek, 14 września 2014

Reprezentacja Finlandii odniosła swój pierwszy triumf w Hali Stulecia we Wrocławiu. Po krótkiej trzysetowej batalii Suomi pokonali zespół Bułgarów.

Reprezentacja Finlandii odniosła swój pierwszy triumf w Hali Stulecia we Wrocławiu. Po krótkiej trzysetowej batalii Suomi pokonali zespół Bułgarów.

Spotkanie o honor – tak przed tym meczem można było nazwać starcie Finów z Bułgarami. Wszystko przez mizerną postawę tych reprezentacji w ich poprzednich pojedynkach. Początkowo bardziej zdeterminowani do walki byli podopieczni Plamena Konstantinova, których na prowadzenie wysforował Todor Skrimov (4:1). Niestety, dla zespołu z Bałkanów, wkrótce błędy w wystawie przydarzyły się Andreyowi Zhekovowowi.  W obliczu coraz mniejszej skuteczności w ataku, jaką wykazywał Skrimov, a także fantastycznych parad defensywnych w wykonaniu Suomi, to zawodnicy Thomasa Sammelvuo zaczęli dominować na placu gry (19:13). W szczególności wyróżniał się Olli Kunnari, który znakomicie wprowadził się do tego pojedynku. Pierwszą partię zakończyło efektowne zbicie w wykonaniu Urpo Sivuli (25:18).

Ekipa z Bałkanów znajdowała się w ewidentnym dołku sportowym. Zawodnicy tej drużyny nie potrafili bowiem skończyć najprostszych akcji. Brakowało im wiary we własne możliwości i chęci do gry. W efekcie do przerwy technicznej przegrywali 4:8. Po tym czasie Finowie – Antti Siltala i Sivula – posłali piłki w aut. Widać było, że niepowodzenia rywali uskrzydliły Bułgarów. Wciąż jednak żaden z reprezentantów tego kraju nie był w stanie przejąć inicjatywy, dać sygnału do podjęcia walki temu zespołowi. Kryzys Suomi nie trwał długo – w efekcie Finowie po raz kolejny uzyskali przewagę nad Bułgarami (16:13). Nie pomogły popisy w polu serwisowym  Danaila Milusheva. Skandynawowie pewnie zmierzali po triumf w drugiej odsłonie tego pojedynku (22:18).  Tak też się stało po ataku Siltali (25:21).

Dziesięciominutowa przerwa niewiele zmieniła w obrazie gry obu zespołów. Suomi kontynuowali swój koncert. Coraz bardziej widoczny na boisku był Matti Oivanen, który dokonywał cudów w polu serwisowym, skutecznie umieszczając piłkę w boisku tuż pod końcową linię (6:2). Wprawdzie szkoleniowiec Konstantinov robił, co mógł, by utrudnić rywalom triumf w tym pojedynku (od początku trzeciej partii w ataku grał Tsvetan Sokolov), jednakże próby te na niewiele się zdawały. Bułgarzy nie mogli myśleć o pokrzyżowaniu szyków przeciwnikom bez zablokowania atakującego Sivuli. To on bowiem napędzał grę Finów – po dwóch partiach na swoim koncie zgromadził 17 punktów (15 po zbiciach przy imponującej 88-procentowej skuteczności w ataku). Dodatkowo Skandynawów wspierała na trybunach gromada kibiców tej drużyny. Na fali entuzjazmu Suomi kończyli niesamowicie trudne piłki sytuacyjnej, co w poprzednich meczach im się nie zdarzało. W elemencie tym przewodził Olli Kunnari (18:11). Bez ciążącej presji Skandynawowie doprowadzili ten mecz do końca (25:18).

Finlandia – Bułgaria 3:0 (25:18, 25:21, 25:18)

Finlandia: Mikko Esko, Antti Siltala, Urpo Sivula, Olli Kunnari, Matti Oivanen, Jukka Lehtonen, Lauri Kerminen (L) oraz Eemi Tervaportti

Bułgaria: Andrey Zhekov, Svetoslav Gotsev, Danail Milushev, Miroslav Gradinarov, Todor Skrimov, Teodor Todorov, Teodor Salparov (L) oraz Nikolay Penchev, Tsvetan Sokolov, Todor Aleksiev, Martin Bozhilov

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej