- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Reprezentacje - siatkówka
- Seniorzy
- FIVB MŚ POLSKA 2014. Chińczycy przysnęli, ale ocknęli się w ostatniej chwili
Katarzyna Wirkowska, 2 września 2014
Świadkami prawdziwego thrillera było około 3000 kibiców zebranych w poniedziałkowy wieczór w Ergo Arenie. Pozornie najsłabsze spotkanie inauguracyjnego dnia FIVB MISTRZOSTW ŚWIATA W PIŁCE SIATKOWEJ MĘŻCZYZN POLSKA 2014 okazało się najbardziej emocjonującym tego dnia.
Pomimo dobrego rozpoczęcia meczu przez Egipcjan, Chińczycy nie dawali za wygraną w otwierającym to spotkanie secie. Rywali z Afryki Azjaci zatrzymali blokiem i trudno się temu dziwić przy tak imponującym wzroście odpowiadających za grę tym elementem Chińczyków. W mgnieniu oka zresztą to właśnie Chińczycy dość zaskakująco wysunęli się na prowadzenie 16:14. Gra jednak znów się wyrównała po szczęśliwej zagrywce Mamdouh Abdelrehima. Chwilę później Chińczycy znaleźli sposób, by go zatrzymać i wyszli ponownie na przewagę 21:19. To zdekoncentrowało Azjatów i stracili one kolejne dwa punkty z rzędu za sprawą Zhi Yuana. Kolejne „oczka” były już dla podopiecznych Xie Gouchena formalnością (25:20).
Przy dobrej postawie w polu serwisowym oraz bardzo mocnych atakach, Chińczycy nie mieli problemu by wyjść na prowadzenie na początku drugiej partii i sukcesywnie powiększali je do drugiej przerwy technicznej (16:12). Z tak świetnie grającym Yuanem końcowy rezultat seta nie mógł być inny – po zepsutej zagrywce Faraonów wygrali oni pewnie 25:20.
Trzeci set opóźnił się, bo w Ergo Arenie nastały… egipskie ciemności. Wskutek spadku napięcia w gdańskiej hali pozostało jedynie oświetlenie techniczne i łącznie z dłuższą przerwą po drugim secie zawodnicy byli wyłączeni z gry przez około 40 minut. Początek trzeciej partii był wyrównany, ale tylko przez moment. Szalejący na siatce Yuan i kapitan drużyny Weijun Zhong deklasowali rywali raz za razem. Wydawało się, że Chińczycy do końca nie oddadzą wysokiej, oscylującej w granicach 4-5 punktów przewagi, ale na liderów i bohaterów Egipcjan wyrośli Abdelhay Ahmed i Elkotb Ahmed.
Pomimo słabszych dwóch partii, Egipcjanie podobnie dobrze weszli w set trzeci. Była to zresztą partia najbardziej wyrównana spośród wszystkich, choć nic nie zapowiadało aż takiego thrillera. Kiedy wydawało się, ze jest już po meczu, Chińczycy zupełnie stracili koncentrację i Egipcjanie wyrównali wynik. Kiedy z kolei sami mieli w górze piłkę setową przy 27:26, nie potrafili zrobić z niej użytku. Chińczycy także nie wytrzymywali nerwów, zagrywając piłkę meczową w taśmę. Ostatecznie to jednak oni zgarnęli komplet punktów w Ergo Arenie, wygrywając na przewagi 33:31.
Chiny – Egipt 3:1 (25:20, 25:20, 23:25, 33:31)
Chiny: Yuan (31), Liang (3), Zhong (20), Cui (11), Jiao (1), Geng (7), Ren (L) oraz Kou, Li (2), Fang (1), Kong (L); Egipt: Saleh (5), Mamdouh (12), Hossam (2), Mohamed B. (10), Ahmed E. (23), Mohamed Abou (1), Mohamed M. (L) oraz Ahmed A. (10), Rashad (5), Mohamad T., Ahmed Al Sayed
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej