Iwona Gąsior, 14 września 2014

Jest jedną z najbardziej barwnych postaci francuskiej reprezentacji narodowej – utalentowany przyjmujący, a zarazem buntownik z trudem poddający się regułom.

Jest jedną z najbardziej barwnych postaci francuskiej reprezentacji narodowej – utalentowany przyjmujący, a zarazem buntownik z trudem poddający się regułom. Dziś może dać się mocno we znakomi biało-czerwonym w meczu grupy E II fazy FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014.

- Earvin Ngapeth jest bardzo utalentowanym zawodnikiem w każdym aspekcie siatkarskim. Na treningach zawsze wyróżnia się  – ćwiczy chętnie, ale dla niego największą przyjemnością jest gra, dlatego czasami trudno go zmotywować podczas treningu. Ostatnio miał pewne problemy z barkiem, co sprawiło, że nie mógł wystąpić we wszystkich meczach Ligi Światowej. Mimo tego, że nie mógł być na boisku, to jednak cały czas był z drużyną i liczę na to, że na mistrzostwach świata będzie już gotowy w stu procentach - przyznał pytany o Earvina Ngapetha szkoleniowiec reprezentacji Francji, Laurent Tillie.

Siatkówka w genach
Wydaje się, że gra w siatkówkę była Earvinowi Ngapethowi pisana. Jego ojciec Eric, który pochodzi z Kamerunu, w przeszłości był świetnym siatkarzem, a obecnie pracuje jako trener. Młody Earvin pierwsze kroki siatkarskie stawiał właśnie pod okiem ojca, który w 2008 przyjął go do drużyny Tours VB, której był szkoleniowcem. Earvin miał wtedy zaledwie 17 lat, ale już wtedy dało się zauważyć ogromny talent tego młodego zawodnika. W Tours przyjmujący spędził trzy sezony – już w pierwszym roku wywalczył Puchar Francji, a rok później mistrzostwo tego kraju. Po zakończeniu kontraktu we Francji w 2011 roku postanowił kontynuować swoją karierę we Włoszech i przeniósł się do Bre Banca Lannutti Cuneo, gdzie grał przez dwa sezony. Jego największym sukcesem z tym klubem był srebrny medal Ligi Mistrzów wywalczony w 2013 roku. Wtedy Final Four odbywał się w Omsku i w półfinale tych rozgrywek najpierw Cuneo pokonało ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle w tie-breaku, ale potem w finale włoski zespół musiał uznać wyższość gospodarzy turnieju czyli Lokomotiwu Nowosybirsk. W obu spotkaniach bardzo dobrze spisywał się Ngapeth, który nie tylko świetnie przyjmował, ale również bardzo skutecznie atakował.

Po dwóch sezonach we Włoszech zdecydował się na przenosiny do Rosji, do zespołu Kuzbass Kemerowo, w którym trenerem był jego ojciec. Sezonu jednak nie ukończył, ponieważ w styczniu tego roku dość nieoczekiwanie rozwiązał kontrakt z Kemerowem. Swoją decyzję tłumaczył potem względami rodzinnymi. Po rozwiązaniu kontraktu wrócił do Francji gdzie trenował indywidualnie. Od najbliższego sezonu ponownie zobaczymy go we włoskiej Serie A – tym razem w Modenie.

Niepokorny
W reprezentacji kraju zadebiutował w 2007 roku – wtedy trafił do kadry kadetów i razem z kolegami z zespołu wywalczył mistrzostwo Europy. Sukces ten powtórzył dwa lata później, a w 2008 roku zdobył złoto na czempionacie Starego Kontynentu juniorów. W kadrze seniorskiej po raz pierwszy pojawił się w 2010 i od razu otrzymał szansę na występ w mistrzostwach świata. Ten turniej zakończył się jednak dla niego źle – po sprzeczce w szatni, która miała miejsce po meczu Francja – Japonia, ówczesny trener Les Bleus Philippe Blain, zdecydował się wykluczyć Ngapetha z drużyny narodowej za brak dyscypliny i zachowanie niezgodne z zasadami zespołu. Do kadry wrócił jednak rok później i pozostaje w niej do dziś. W tegorocznej Lidze Światowej z powodu problemów z barkiem zagrał tylko w kilku meczach. Francuzi wygrali swoją grupę w rundzie interkontynentalnej i pojechali na finał drugiej dywizji, ale w najważniejszym meczu tych rozgrywek, który decydował o prawie gry w Final Six pierwszej dywizji, musieli uznać wyższość Australijczyków. Ngapeth w tym spotkaniu był ważnym ogniwem zespołu i drugim najlepiej punktującym siatkarzem swojej drużyny.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej