1 września 2014

Od hymnu Niemiec, gwizdka sędziego Nasra Shaabana z Egiptu i wyniku 5:8 podczas pierwszej przewy technicznej zaczął się mecz Brazylii z Niemcami, otwierający rywalizację Grupy B w Katowicach. Półtorej godziny później spotkanie zakończyło się wyraźnym zwycięstwem obrońców tytułu.

Od hymnu Niemiec, gwizdka sędziego Nasra Shaabana z Egiptu i wyniku 5:8 podczas pierwszej przewy technicznej zaczął się mecz Brazylii z Niemcami, otwierający rywalizację Grupy B w Katowicach. Półtorej godziny później spotkanie zakończyło się wyraźnym zwycięstwem obrońców tytułu.

Pięciu reprezentantów Niemiec w minionym sezonie grało w Plus Lidze, ich belgijski trener Vital Heynen też ma bliskie związki z naszą siatkówką, więc można przypuszczać, że zdążyli poznać kilka polskich przysłów. Na przykład to przestrzegające przed miłymi złego początkami. Skutecznymi serwami i blokami Niemcy wywalczyli sobie trzypunktową przewagę i nic nie wskazywało na to, że mogą ją stracić tak szybko.

Wystarczyło jednak pięć akcji – w czterech z nich maczał palce Lucas Saatkamp – aby ze stanu 7:10 zrobiło się 12:7. Od tego momentu Brazylijczycy kontrolowali przebieg i tego seta, i całego meczu. Owszem, zdarzały się momenty, kiedy ich rywalom udawało się opóźnić to, co było nieuniknione. Skutecznym challenge’m Niemcy pozbawili rywali pierwszego setbola, potem zdobyli jeszcze dwa punkty, ale partii nie uratowali.

Od czasu do czasu odopieczni Vitala Heynena potrafili zdobyć nawet trzy punkty z rzędu, przez większą część drugiego seta deptali Brazylijczykom po piętach, lecz faworyci nie tylko tej grupy nie pozwolili sobie na taki falstart, jaki wczoraj zdarzył się Włochom. Trzecia partia była już tylko syntezą obu poprzednich – jedni się starali, ale nie potrafili zagrozić drugim; ci drudzy natomiast sprawiali wrażenie, że ucieszy ich zwycięstwo w dowolnym stylu, byle tylko nie zostawić na boisku zbyt wielu sił. Wszak wczoraj trener Bernardo Rezende zauważył, że grupa jest wyrównana, a droga do finału bardzo długa.

Inne polskie przysłowie podpowiada, aby śpieszyć się powoli. Być może ma jakiś brazylijski odpowiednik.

Brazylia – Niemcy 3:0 (25:21, 25:19, 25:17).

Brazylia: Bruno Rezende, Wallace de Souza, Sidnei dos Santos jr, Murilo Endres, Ricardo Santos de Lucarelli, Lucas Saatkamp i Mario Pedreira da Silva (L) oraz Leandro Vissotto Neves, Luiz Felipe Marques Fonteles i Raphael Vieira de Oliveira.

Niemcy: Sebastian Schwartz, Denys Kaliberda, Marcus Boehme, Gyoergy Grozer, Lukas Kampa, Max Guenthoer i Ferdinand Tille (L) oraz Sebastian Kuehner, Dirk Westphal i Jochen Schoeps.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej