Lupka

FIVB MŚ POLSKA 2014: Brazylia – Chiny 3:0

11 września 2014

Trzynasty dzień FIVB MISTRZOSTW ŚWIATA W PIŁCE SIATKOWEJ MĘŻCZYZN POLSKA 2014 – przynajmniej w Katowicach – przypomina na razie dzień świstaka. Brazylijczycy przyjechali do Spodka, rozgrzali się jak zawsze i prawie jak zwykle wygrali 3:0. Tym razem z Chinami.
Trzynasty dzień FIVB MISTRZOSTW ŚWIATA W PIŁCE SIATKOWEJ MĘŻCZYZN POLSKA 2014 – przynajmniej w Katowicach – przypomina na razie dzień świstaka. Brazylijczycy przyjechali do Spodka, rozgrzali się jak zawsze i prawie jak zwykle wygrali 3:0. Tym razem z Chinami.
Są takie mecze, które warto obejrzeć samemu, choć – sorry, tak bywa – nie było nic do oglądania. Warto, ponieważ jeszcze trudniej jest je później opowiedzieć. Jedna drużyna bardzo się starała, rozpaczliwie próbowała uniknąć nie tyle porażki, co wręcz klęski. Druga zaś robiła wszystko, aby wygrać nawet byle jak, oby tylko wylać na boisku jak najmniej potu. I Chińczycy, i Brazylijczycy swoje cele osiągnęli.
Tylko kibice nie wyglądali na zachwyconych. Jeśli wieczorem nie pocieszą ich Niemcy i Bułgarzy, to – z perspektywy trybun – dzień będzie stracony. Wiadomo, trzynasty...
Brazylia – Chiny 3:0 (25:14, 25:23, 25:18).
Brazylia: Bruno Mossa Rezende (3), Wallace de Souza (9), Sidnei dos Santos (8), Murilo Endres (2), Ricardo Santos de Lucarelli (19), Lucas Saatkamp (9) i Mario Pedreira da Silva (L) oraz Eder Carbonera (1), Leandro Vissotto Neves (1), Luiz Felipe Marques Fonteles (3), Raphael Vieira de Oliveira (1) i Felipe Lourenco Silva (L).
Chiny: Zhi Juan (6), Chun-Long Liang, Wei-Jun Zhong (14), Jing-Tao Xu (4), Run-Ming Li (1), Dao-Shuai Ji (6) i Qi Ren (L) oraz Jian-Jun Cui (2),Xin Geng (6), Zhi-Chao Kou i Fan-Wei King (L).

Trzynasty dzień FIVB MISTRZOSTW ŚWIATA W PIŁCE SIATKOWEJ MĘŻCZYZN POLSKA 2014 – przynajmniej w Katowicach – przypomina na razie dzień świstaka. Brazylijczycy przyjechali do Spodka, rozgrzali się jak zawsze i prawie jak zwykle wygrali 3:0. Tym razem z Chinami.

Są takie mecze, które warto obejrzeć samemu, choć – sorry, tak bywa – nie było nic do oglądania. Warto, ponieważ jeszcze trudniej jest je później opowiedzieć. Jedna drużyna bardzo się starała, rozpaczliwie próbowała uniknąć nie tyle porażki, co wręcz klęski. Druga zaś robiła wszystko, aby wygrać nawet byle jak, oby tylko wylać na boisku jak najmniej potu. I Chińczycy, i Brazylijczycy swoje cele osiągnęli.

Tylko kibice nie wyglądali na zachwyconych. Jeśli wieczorem nie pocieszą ich Niemcy i Bułgarzy, to – z perspektywy trybun – dzień będzie stracony. Wiadomo, trzynasty...

Brazylia – Chiny 3:0 (25:14, 25:23, 25:18).

Brazylia: Bruno Mossa Rezende (3), Wallace de Souza (9), Sidnei dos Santos (8), Murilo Endres (2), Ricardo Santos de Lucarelli (19), Lucas Saatkamp (9) i Mario Pedreira da Silva (L) oraz Eder Carbonera (1), Leandro Vissotto Neves (1), Luiz Felipe Marques Fonteles (3), Raphael Vieira de Oliveira (1) i Felipe Lourenco Silva (L).

Chiny: Zhi Juan (6), Chun-Long Liang, Wei-Jun Zhong (14), Jing-Tao Xu (4), Run-Ming Li (1), Dao-Shuai Ji (6) i Qi Ren (L) oraz Jian-Jun Cui (2),Xin Geng (6), Zhi-Chao Kou i Fan-Wei King (L).

 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej