Jarosław Dąbrowski, 13 września 2014

Australia przegrała w Bydgoszczy z USA 0:3 (15:25, 19:25, 20:25) w meczu grupy E FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014.

Amerykanie zgodnie z oczekiwaniami bez straty seta uporali się z najsłabszymi w grupie E Australijczykami i są blisko awansu do najlepszej szóstki FIVB MISTRZOSTW ŚWIATA POLSKA 2014. Trener John Speraw nawet na moment nie zrezygnował z gry „żelazną” siódemką i nie wpuścił na boisko żadnego z piątki rezerwowych.

Początek sobotniego wieczornego meczu to pojedynek USA kontra Thomas Edgar. Australijski „superatakujący” (4. w klasyfikacji najskuteczniejszych siatkarzy mundialu) dał reprezentacji prowadzenie na otwarcie meczu, za chwilę – przy wyniku 6:2 dla rywali, trzy razy zaatakował po przekątnej, raz blokując utrudnił zbicie Amerykanom, dzięki czemu Australijczycy „doszli” na 7:6.

Po pierwszej przerwie technicznej faworyci zaczęli zwiększać przewagę: po mocnej zagrywce z wyskoku Paula Lotmana było 13:8 i Jon Uriarte poprosić o przerwę jednak jego podopieczni nie znajdowali potem sposobów na zatrzymanie na siatce czołowych punktujących mistrzostw – Taylora Sandera (2. miejsce) i Matthew Andersona (3.). A że Australijczycy słabo przyjmowali zagrywkę, nie byli w stanie dobrze dograć piłki do Edgara, czyli wykorzystać swój największy atut.

Drugi set był najbardziej emocjonujący. Australijczyków „niósł” doping 3 tys. kibiców, którzy w myśl zasad „sympatyzuj ze słabszym, gorąco oklaskiwali każde udane zagranie przegrywających mecz za meczem Australijczyków. Ogromny aplauz wywołał blok Zingela i Edgara, gdy powstrzymali atak Sandera. Za chwilę Sander posłał piłkę znad siatki za boisko. A po zagrywce Thomasa Ewena Douglasa-Powella piłka uderzyła w taśmę i spadła przed zaskoczonym Sanderem - był remis 12:12. Za chwilę po autowym ataku Sandera Australijczycy dopiero drugi raz w meczu prowadzili (14:13). Amerykanie, po „wziętym czasie”, szybko się pozbierali, zdobywając 4 pkt. z rzędu i… znowu ja stracili (18:18). To był ostatni przestój w grze kadry USA.

W trzecim secie Australijczycy długo dotrzymywali kroku faworytom. Zaraz po pierwszej przerwie technicznej ulegali tylko 7:8. W trzech kolejnych akcjach „zniszczył” ich Anderson – dwoma atakami i asem z zagrywki (11:8). Australijczycy jeszcze raz zerwali się do odrabiania strat i po ataku po skosie Edgara zbliżyli się na 20:18 i 21:19. Wtedy błysnął Sander, znajdując dziurę w bloku rywali, a w kolejnej akcji oszukując ich sprytnym techniczną zagrywka tuż za siatkę.

Australia – USA 0:3 (15:25, 19:25, 20:25)

Australia: Zingel, Passier, Edgar, White, Sukochev, Douglas-Powell, Perry (l) oraz Smith, Peacock, Carroll, Mote; USA: Anderson, Sander, Lee, Lotman, Christensen, Holt, E.Shoji (l)

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej