Katarzyna Porębska, 3 września 2014

Polska z kompletem sześciu punktów zajmuje pierwsze miejsce w grupie A FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014. Przed biało-czerwonymi jeszcze spotkania z Wenezuelą, Kamerunem i Argentyną.

Polska z kompletem sześciu punktów zajmuje pierwsze miejsce w grupie A FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014. Przed biało-czerwonymi jeszcze spotkania z Wenezuelą, Kamerunem i Argentyną. Na razie Andrzej Wrona, środkowy reprezentacji Polski ogląda grę swoich kolegów z trybun.  - Cierpliwie czekam na swoją szansę. Mam nadzieję, że taka nadejdzie- mówi zawodnik.

pzps.pl: We wtorek Polska pokonała Australię 3:0. Zespół zagrał naprawdę bardzo dobre spotkanie.
Andrzej Wrona: Dokładnie tak. Trochę mam wrażenie, jakbyśmy przenieśli się z hali meczowej do jakieś szkolnej sali. Mam na myśli wielkość hali. Jednak atmosfera jest tak samo gorąca. Co więcej, we Wrocławiu w Hali Stulecia jest dużo cieplej, niż na Stadionie Narodowym. A co do meczu, to zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Zrewanżowaliśmy się chyba z nawiązką rywalom za nieudane spotkanie z igrzysk olimpijskich w Londynie.

- Gracie tak dobrze, że wielu widzi was już w kolejnej fazie turnieju w Łodzi.
- Tak daleko jeszcze nie wybiegamy. Na razie czeka nas spotkanie z Wenezuelą. Od środy skupiamy się na tym zespole. Małymi krokami będziemy szli do przodu.

- Czy opadły już emocje po Meczu Otwarcia FIVB Mistrzostw Świata w Piłce Siatkowej Mężczyzn Polska 2014 na Stadionie Narodowym?
- Tak, a teraz będą opadać po wtorkowym meczu z Australią. Po sobotnim meczu ochłonęliśmy dawno. Właściwie nastąpiło to z chwilą, kiedy wróciliśmy do hotelu w Warszawie i przespaliśmy się z tym, co miało miejsce na Stadionie Narodowym. Wstaliśmy z nową wizją tego, co przed nami we Wrocławiu. Nie mieliśmy właściwie czasu na rozpamiętywanie tego, co się działo podczas meczu z Serbią, ponieważ musieliśmy się skupić na przygotowaniach do kolejnego spotkania.

- Drugi mecz spędziłeś poza dwunastką meczową. Czy nie kusi cię siedząc wraz z częścią sztabu szkoleniowego za bandą reklamową, żeby wejść na boisko?
- Oczywiście, że mnie kusi. To jest najgorsze miejsce z możliwych do siedzenia na tej hali.  Ale cierpliwie czekam na swoją szansę. Mam nadzieję, że taka nadejdzie. Aczkolwiek jeśli będziemy cały czas grać tak dobrze i będziemy wygrywali wszystkie mecze po 3:0, to mogę przecierpieć te mistrzostwa i będę tylko bił brawo moim kolegom z drużyny.

- W czwartek czeka was kolejne spotkanie. Rywalem będzie zespół z Wenezueli, który we wtorek pokonał Kamerun 3:1. To przeciwnik teoretycznie słabszy, co nie zmienia chyba faktu, że trzeba być maksymalnie skoncentrowanym?
- Nie widziałem tego spotkania, ponieważ przyjechaliśmy we wtorek na halę, na końcówkę tego meczu. Trzeba pamiętać, że na mistrzostwach świata nie ma słabych drużyn. Na razie gramy dobrze i dlatego te mecze tak wyglądają. Jeżeli my tylko na chwilę stracimy, gdzieś koncentrację i zagramy gorzej to możemy przegrać z każdym w tej grupie.  Wenezuela, Kamerun, czy  Argentyna to naprawdę dobre zespoły. Niemniej mam nadzieję, że wszystkie nasze mecze będą wyglądały, co najmniej tak jak ten wtorkowy, a nasza gra będzie tak dobra jak w dotychczasowych spotkaniach.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej