2 września 2014

Zacięty mecz Iran - USA zakończył się wynikiem 3:2 (25:23, 25:19, 19:25, 18:25, 17:15). Po spotkaniu na kilka pytań odpowiedział Amir Ghafour.

Zacięty mecz Iran - USA zakończył się wynikiem 3:2 (25:23, 25:19, 19:25, 18:25, 17:15).

To był bardzo emocjonujący mecz, pokonaliście zwycięzców Ligi Światowej. Jakie są twoje odczucia po tym spotkaniu?

Ghafour: - Czuję się świetnie! Po niedawnym zwycięstwie Stanów Zjednoczonych w Lidze Światowej spodziewalismy się, że będą cieżkim przeciwnikiem. Jednak dziś zaryzykowaliśmy mocną zagrywką i to był klucz do zwycięstwa. 

Mieliście kłopoty w trzeciej i czwartej partii. W czym tkwił problem?

- W pierwszym i drugim secie Amerykanie mieli spore problemy z odebraniem naszej zagrywki. Po tych dwóch setach zdecydowali się na zmianę ustawienia, co zaowocowało dużo lepszą grą USA w secie trzecim i czwartym. Z kolei u nas zaczęły się problemy z przyjęciem. W ostatnim secie byliśmy bardzo zmotywowani - zlikwidowaliśmy problemy i zwyciężyliśmy w całym meczu.

Które elementy gry chcielibyście dopracować przed kolejnymi meczami?

- Zdecydowanie przyjęcie, o serwis się nie martwię. Nasz rozgrywający jest jednym z najlepszych zawodników na tej pozycji na świecie, więc to przyjęcie jest elementem, na którym się skupimy.

Grupa D zwana jest „grupą śmierci”. Czy obawiacie się jeszcze kogoś spośród pozostałych przeciwników?

- Głownie obawialiśmy się drużyny USA. Pozostałe zespoły prezentują wysoki poziom, jednak myślę, że głownym zagrożeniem w meczach z nimi może być utrata koncentracji i nasze własne błędy. Myślę, że jesteśmy przygotowani, by wyjść z grupy D na pierwszej pozycji.

Zespół, który zwycięży w mistrzostwach będzie musiał rozegrać 13 spotkań. Czy jesteście przygotowani fizycznie na taki wysiłek?

- Mamy czternastu świetnych siatkazrzy w zespole i świetnych rezerwowych, którzy mogą zastąpić zawodników grających w pierwszej szóstce. 

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej