Katarzyna Porębska, Anna Słowińska, fot. Piotr Sumara, 17 lipca 2016

- Mecz zakończył się wynikiem 3:1, ale czujemy się tak jakbyśmy rozegrali ciężkiego tie breaka - powiedział po spotkaniu Benardo Rezende, trener Brazylii, która pokonała Francję i jutro zagra z Serbią w finale turnieju Final Six Ligi Światowej w Krakowie.

- Mecz zakończył się wynikiem 3:1, ale czujemy się tak jakbyśmy rozegrali ciężkiego tie breaka - powiedział po spotkaniu Benardo Rezende, trener Brazylii, która pokonała Francję i jutro zagra z Serbią w finale turnieju Final Six Ligi Światowej w Krakowie.

Po meczu mówili:
Antoni Rouzier, kapitan reprezentacji Francji:
Był to bardzo trudny mecz. Wygrał zespół lepszy. My nie byliśmy gotowi na twardą walkę do jakiej dochodziło w trakcie tego półfinału.

Bruno Rezende, kapitan reprezentacji Brazylii: Myślę, że było to niesamowite spotkanie, świetne widowisko dla kibiców.Francja jest jednym z najlepszych zespołów świata. Nie jest łatwo grać przeciwko drużynie, która ma tak znakomitą zagrywkę.

Laurent Tillie, trener reprezentacji Francji: Był to rzeczywiście niesamowity mecz. W pierwszym secie straciliśmy kontrolę nad przebiegiem gry. Zaczęliśmy dobrze zagrywać od wejścia Lyneela. W kluczowych momentach górą była Brazylia, a o końcówkach setów decydowały detale. Dziś otrzymaliśmy ważną lekcję. Jutro zagramy z Włochami o medal. Jestem dumny ze swojej drużyny.

Bernardo Rezende, trener reprezentacji Brazylii: Gra z Francją jest zawsze wielkim wyzwaniem. Zespół ten w ciągu ostatnich tzrech lata zrobił ogromne postępy. Jestem dumny ze swojej drużyny, szczególnie z tego jak zachowywała się w trudnych momentach. Podejmowanie walki w sytuacji gdy przegrywaliśmy było największą wartością tego spotkania.Mecz zakończył się wynikiem 3:1, ale czujemy się tak jakbyśmy rozegrali ciężkiego tie breaka.

Wallace de Souza (Brazylia): Ogromnie cieszymy się z wygranej I awansu do finału. Myślę, że mocny serwis i skuteczny blok pozwoliły nam rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. W czwartym secie, kiedy przegrywaliśmy 6 punktami nie spuściliśmy głów, walczyliśmy. Na zagrywkę wszedł Eder, który musiał zastąpić kontuzjowanego Mauricio Souze i był fenomenalny. Nie tylko odrobiliśmy stratę, ale wyszliśmy na prowadzenie zdobywając 10 punktów z rzędu. Jego serwis zrobił różnicę, udało nam się odwrócić losy czwartego seta i po zaciętej końcówce zapisać ten set i mecz na naszym koncie.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej