Iwona Stach, 14 lipca 2016

Siatkarze Brazylii mieli dziś dzień wolny. W środę na inaugurację Final Six Ligi Światowej pokonali Włochy 3:0. W piątek zagrają z USA. - Myślę, że Amerykanów możemy okrzyknąć drużyną roku. Jednak znamy ich system gry - mówi Brazylijczyk Ricardo Lucarelli.

Reprezentacja Brazylii w pierwszym spotkaniu Final Six Ligi Światowej bez najmniejszych problemów pokonała Włochy 3:0 (25:18; 25:20: 25:19). - Wygraliśmy 3:0, jednak to nie był łatwy mecz. Przyjechaliśmy do Polski wcześniej, by przygotować się do tego spotkania z Włochami. Udało nam się ich odrzucić od siatki, a także zdominowaliśmy grę na boisku, dzięki czemu nie mogli rozwinąć skrzydeł i w znaczący sposób  się nam przeciwstawić. Z bardzo dobrej strony pokazali się Mauricio i Sergio – przyznał po zwycięskim spotkaniu reprezentant Brazylii Ricardo Lucarelli.

Podopieczni Bernardo Rezende od samego początku zdominowali grę na boisku, przez co Włosi nie potrafi wyprowadzić skutecznego ataku i często się gubili przy własnych akcjach. - Wydaje mi się, że o zwycięstwie zadecydowały błędy. Przeciwnik popełnił ich dość sporo, nam również przydarzały się od czasu do czasu, jednak staraliśmy się ich wystrzegać. Czasami robiliśmy tak głupie błędy. Nie wiem ile pomyłek popełniliśmy, jednak moim zdaniem to właśnie to było kluczowym elementem, który wpłynął na wynik spotkania – przeanalizował spotkanie jeden z najlepiej punktującym zawodników w tym spotkaniu.

W dwóch pierwszych partiach zawodnicy Gianlorenzo Blenginiego nie nawiązali równej walki z Brazylijczykami. Udało im się to dopiero w trzecim secie, jednak podopieczni trenera Rezende po raz kolejny wypracowali przewagę, której Włosi nie byli w stanie odrobić. - Trzeci set był chyba najbardziej wyrównany, dlatego cieszę się, że udało się nam go wygrać. Włosi są dość nieprzewidywalni, dlatego na początku spotkania nie wiedzieliśmy czego możemy się po nich spodziewać, dlatego tym bardziej cieszę się ze zwycięstwa za trzy punkty – powiedział Lucarelli.

Kolejnym przeciwnikiem Canarinhos w fazie grupowej będzie reprezentacja Stanów Zjednoczonych, która jest w bardzo dobrej dyspozycji. - Myślę, że Amerykanów można okrzyknąć drużyną roku. Świetnie zgrani, doskonale grają, jednak nie jesteśmy na straconej pozycji. Znamy ich system obrony, bloku i ataku, widzimy ich mocne i słabe strony - podkreślał zawodnik, po czym dodał. - W czwartek na pewno odpoczniemy, przeanalizujemy wczorajsze  spotkanie, a także postaramy się jak najlepiej przygotować do piątkowego. Właśnie wtedy wszystko się rozstrzygnie.


www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej