Angelika Knopek, 14 lipca 2016

Brazylia pokonała Włochy 3:0 w pierwszym meczu turnieju Final Six w Krakowie. W czwartek zagra z USA. - Jest to bardzo silny rywal. Zapowiada się atrakcyjne spotkanie. Obok Polski czy Francji jeden z kandydatów do medali zarówno tutaj jak i w igrzyskach w Rio - uważa kapitan Brazylii Bruno Rezende.

W pierwszym meczu fazy grupowej turnieju finałowego Ligi Światowej 2016 Brazylia odniosła zwycięstwo nad reprezentacją Włoch, pokonując rywala w trzech setach. O przebiegu spotkania, kluczu do zwycięstwa, a także o przygotowaniach do Igrzysk Olimpijskich opowiedział kapitan oraz rozgrywający Canarinhos, Bruno Rezende.

pzps.pl: Sugerując się wynikiem, można by stwierdzić, że dzisiejszy pojedynek z reprezentacją Włoch był dla Was dość łatwym spotkaniem. Spodziewaliście się przed meczem, że Italia nie postawi Wam zbyt trudnych warunków?
Bruno Rezende:
W tym przypadku wynik jest sprawą mylącą. Przed rozpoczęciem meczu nie podejrzewaliśmy, że zakończy się on tak szybko. Jednakże zdecydowanie nie powiedziałbym, że było to łatwe spotkanie. Musieliśmy bezustannie być maksymalnie skupieni i skoncentrowani na swojej grze, na każdym jej elemencie. Przez cały czas dominowaliśmy na boisku. Moim zdaniem był to jeden z naszych największych atutów w dzisiejszym meczu - ani na moment nie pozwoliliśmy sobie na chwilową dekoncentrację. Włosi nie pokazali dzisiaj na co ich stać, nie zagrali na swoim poziomie. My, jako że wygraliśmy, możemy być po tym meczu zadowoleni, lecz z pewnością nie możemy być w pełni usatysfakcjonowani, ponieważ mamy jeszcze mnóstwo rzeczy do poprawienia. Nad tym właśnie będziemy pracować w najbliższym czasie.

- Co, Twoim zdaniem , zaważyło na wyniku dzisiejszego spotkania i okazało się kluczem do zwycięstwa?
- W pierwszej kolejności z pewnością całkowita koncentracja. Dodatkowo, we wszystkich partiach bardzo dobrze zagrywaliśmy - nasz serwis był jednocześnie wyjątkowo agresywny i zmienny. Raz zagrywaliśmy mocno, kolejnym razem zaś słabiej, zagrywaliśmy także skrótem. Wydaje mi się, że właśnie tym elementem przysporzyliśmy Włochom najwięcej problemów. Dzięki temu, że w naszej drużynie jest czterech świetnie dysponowanych środkowych, nieźle zaprezentowaliśmy się również w bloku. Mieliśmy także całkiem niezłą skuteczność w pierwszej akcji. Włosi natomiast mieli mocną zagrywkę i to w tym elemencie próbowali punktować, zaś my koncentrowaliśmy się na tym, by nie pozwolić im zdobyć zbyt wielu punktów w jednym ustawieniu. Ostatecznie udało nam się tego dokonać.

- Przez większą część spotkania dominowaliście nad rywalem, jednakże zdarzały się momenty, w których Włochom udawało się odrabiać wysokie straty punktowe.
- To prawda, Włosi w pewnych chwilach poniekąd przebudzali się do gry, poprawiali swoją skuteczność. W ostatecznym rozrachunku jednak grali bardzo nierówno, chociaż mają bardzo dobrą drużynę i świetnych zawodników. Rywale sami podali nam pomocną dłoń i ułatwili nam wygranie dzisiejszego meczu, kiedy zaczęli popełniać mnóstwo niewymuszonych błędów własnych.

- Waszym kolejnym rywalem będzie reprezentacja USA. Szykujecie się na cięższe starcie niż w środę?
- Oczywiście. Reprezentacja Stanów Zjednoczonych, oprócz Polski i Francji, to jeden z głównych faworytów do sięgnięcia po medale zarówno w rozgrywkach tegorocznej Ligi Światowej, jak i na Igrzyskach Olimpijskich. Mają w swoim składzie zarówno starszych, doświadczonych graczy, jak i kilku młodszych. Moim zdaniem takie połączenie młodości i doświadczenia przełożyło się na powstanie świetnej drużyny, będącej groźnym rywalem.

- Ze wszystkich drużyn biorących udział w krakowskim turnieju finałowym tylko reprezentacja Serbii nie uzyskała kwalifikacji olimpijskiej. Dla pozostałych drużyn najważniejszym wydarzeniem sezonu będą właśnie Igrzyska. Z jakim nastawieniem podchodzicie do tegorocznej Ligi Światowej?
- Przede wszystkim chcemy ciągle się rozwijać, by poprawić wszystkie nasze niedociągnięcia w różnych elementach i co za tym idzie, by lepiej zaprezentować się na Igrzyskach Olimpijskich. To jest nasz główny cel na Ligę Światową. Jednakże gra w barwach narodowych i reprezentowanie kraju zobowiązują do tego, by w każdym meczu walczyć o zwycięstwo, dlatego też w żaden sposób nie odpuszczamy walki w tych rozgrywkach ani nie traktujemy ich jako formy treningu przed docelową imprezą.

- Jak oceniłbyś szanse Brazylii w tegorocznych igrzyskach?
- Moim zdaniem na Igrzyskach powalczy szóstka głównych pretendentów do tytułu. Oprócz nas będzie to reprezentacja Rosji, Polski, Francji, Włoch oraz Stanów Zjednoczonych. Wydaje mi się, że każda z tych drużyn ma takie same szanse na sięgnięcie po olimpijskie złoto. Uważam, że stać nas na dotarcie do finału. To jest nasze marzenie, które bardzo chcielibyśmy spełnić, dlatego dążąc do jego realizacji będziemy pracować jeszcze ciężej niż dotychczas.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej