Angelika Knopek, fot. CEV, 6 lutego 2017

Estonia obok Finlandii oraz Serbii będzie grupowym rywalem Polski w EUROVOLLEY Poland 2017.

Estonia obok Finlandii oraz Serbii będzie grupowym rywalem Polski w EUROVOLLEY Poland 2017. Zespół ten prowadzi obecny szkoleniowiec Cuprum Lubin, Gheorghe Cretu. Szeregi lubinian zasilają ponadto Keith Pupart oraz Robert Täht, stanowiący jeden z filarów estońskiej drużyny narodowej.

Zarówno przyjmujący, jak i trener Estończyków, nie kryją swojego zadowolenia z wyniku losowania fazy grupowej tegorocznego czempionatu. – Nasza grupa jest bardzo intrygująca, ponieważ jest w niej Polska, czyli gospodarz turnieju, jest Serbia, z którą przegraliśmy nasze ostatnie spotkanie 2:3, mimo że początkowo prowadziliśmy 2:0. Ten mecz był dla nas bardzo bolesny, a teraz będziemy mieli okazję do rewanżu. Ponadto w grupie znajdują się również nasi sąsiedzi – czyli Finowie – z którymi od dawna nie mieliśmy szansy zagrać. – powiedział przyjmujący Cuprum Lubin, Robert Täht. – Tacy przeciwnicy to najlepsze, co mogłoby się nam przytrafić. Ciężko pracowaliśmy na ten awans, dzięki któremu mamy okazję zagrać przeciwko topowym europejskim drużynom. To każdemu z nas dodaje motywacji do pracy – uzupełnił Gheorghe Cretu.

23-letni przyjmujący został w minionym roku wybrany najlepszym siatkarzem w Estonii. Jednak jego zdaniem nie daje mu to podstaw do bycia pewnym swojego miejsca w wyjściowej szóstce. – Absolutnie nie mogę powiedzieć, że nie muszę się bać o swoją pozycję w zespole. W naszej drużynie na przyjęciu jest duża konkurencja, jeżeli nie zagram na 100 procent swoich możliwości – nie zagram w meczu. – powiedział Täht. Dodał także, że bardzo ceni sobie możliwość współpracy z tym samym trenerem, zarówno w klubie, jak i w kadrze narodowej. – Nigdy wcześniej nie byłem w takiej sytuacji, że moim szkoleniowcem w reprezentacji i w trakcie sezonu ligowego była ta sama osoba. Uważam, że bardzo pomaga nam to w komunikacji, świetnie rozumiem się z Gheorghem, wystarczy, że na mnie spojrzy, a ja już wiem co zrobiłem dobrze, a co źle. W końcu widzę się z nim częściej niż z moją dziewczyną czy przyjaciółmi (śmiech).

Za główny cel na tegorocznym turnieju Gheorghe Cretu obrał awans minimum do fazy ćwierćfinałowej. – W poprzednich mistrzostwach Europy byliśmy o krok od awansu do 1/4 finału, lecz ostatecznie rozgrywki zakończyliśmy na jedenastym miejscu. W tym roku mamy nadzieję poprawić ten wynik – powiedział Cretu.

– W naszej grupie jest dwóch kandydatów do złota, Polska na pewno będzie chciała się dobrze zaprezentować przed własną publicznością, a Serbia fenomenalnie rozegrała poprzedni sezon reprezentacyjny. Myślę jednak, że my też będziemy dobrze przygotowani do tego turnieju – dodał Robert Täht.

Estończyków w drodze po sukces wspierać będzie liczna grupa kibiców. – Siatkówka w Estonii jest całkiem popularnym sportem. Mecz kwalifikacyjny do EUROVOLLEY Poland 2017 przeciwko reprezentacji Łotwy rozegraliśmy we wspaniałej atmosferze, przy pełnych trybunach, czyli w obecności około 5600 osób. Słyszałem, że spora grupa naszych kibiców wybiera się do Gdańska, a dodatkowo mają wspierać nas Finowie. Dopingu nie powinno zabraknąć – dodał z uśmiechem Täht.

Przed przystąpieniem do najważniejszej imprezy tegorocznego sezonu reprezentacyjnego, drużynę Estonii czeka szereg innych spotkań. – Przed majowymi kwalifikacjami do mistrzostw świata w 2018 r. zagramy mecze towarzyskie przeciwko Portugalii, później planujemy zorganizować turniej w Estonii, w którym zagrają topowe zespoły. Obecnie jesteśmy na etapie dogadywania szczegółów. Poza kwalifikacjami zagramy także w rozgrywkach Ligi Światowej, a w sierpniu czekają nas jeszcze sparingi z Holandią. Później przyjdzie już czas na EUROVOLLEY Polan 2017. To będzie dla nas wszystkich długie, pracowite lato – zakończył Gheorghe Cretu.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej