Iwona Krótkiewicz, fot. Adrian Sawko, 10 czerwca 2013

Brazylia pokonała Polskę w pierwszej rundzie fazy grupowej Ligi Światowej - 3:1 i 3:2. – Gospodarze popełnili zbyt dużo błędów własnych, a my dodatkowo wywarliśmy na nich presję – mówił brazylijski przyjmujący, Dante Amaral, który przyznaje, że nienawidzi wodzirejów, a polskich uważa za najlepszych w świecie.

pzps.pl: W drugim spotkaniu w Łodzi po trzecim i dosyć wysoko przegranym czwartym secie udało się wam wrócić do gry.
Dante Amaral: Jednak nie zaprezentowaliśmy się najlepiej w pierwszym i drugim secie. Na szczęście nie popełniliśmy w obu partiach zbyt dużo błędów i dzięki temu udało nam się wygrać. Jednak w trzeciej i czwartej odsłonie to Polska ograniczyła w swojej grze liczbę błędów. Wiadomo też, że tie- break to loteria – jeśli się skoncentrujesz, grasz dobrze. Myślę, że należy też wspomnieć o Isacu Santosie, naszym środkowym, który godnie zastąpił Lucasa.

- Dwa zwycięstwa nad Polakami to dobry zadatek na kolejne mecze w Lidze Światowej.
- Bardzo się z tego cieszymy, ale w Warszawie i Łodzi to były dwa różne mecze. Myślę, że w pierwszym spotkaniu Polacy odczuwali presję jaka na nich ciążyła. Nie potrafili dobrze zagrać w kontrataku. Moim zdaniem popełnili zbyt dużo błędów, a my w dodatku wywarliśmy na nich dodatkową presję. Drugie spotkanie to zupełnie inny mecz. Polacy zagrali na początku bardzo nerwowo, ale po dwóch setach wrócili do gry. Wyeliminowali swoje błędy i zmusili nas do tego, abyśmy to my je popełniali. Jednak tie- break okazał się dla nas szczęśliwy.

- Po raz pierwszy w Lidze Światowej funkcjonuje system challenge. Co o nim sądzisz?
- Podoba mi się ten system. Jest to dobre rozwiązanie, które pozwala rozwiązać wiele spornych sytuacji. Wiadomo, że oko ludzkie jest nieomylne, a technologie z jakimi mamy dzisiaj do czynienia mogą tylko ulepszyć pomóc w funkcjonowaniu tego co niewidoczne dla oczu.

- W grupie A występują czołowe zespoły. Kto Twoim zdaniem ma największe szanse na awans do turnieju finałowego w Argentynie?
- Faktycznie nasza grupa jest bardzo trudna. Jednak myślę, że mamy spore szanse na wyjście z niej. Moim zdanie to Brazylia i Polska mają największe szanse na do finału.Mam nadzieję, że moje przeczucia się sprawdzą.

- Waszym kolejnym przeciwnikiem będzie zespół z Argentyny. Co sądzisz o tym rywalu?
- Zespół z Argentyny jest jak polska drużyna. Mają dobrego trenera i system, co sprawia, że są naprawdę silnym przeciwnikiem. Myślę, że to starcie będzie bardzo trudne, ponieważ teraz w Argentynie jest zima i jest zimno, a na sali nie ma odpowiednich warunków. Jednak to jest normalne zarówno dla nas jak i zespołu z Argentyny i mam nadzieję, że to my wyjdziemy zwycięsko z tej potyczki.

- Jak Ci się podoba pomysł gry na Stadionie Narodowym w Warszawie?
- To byłoby coś nowego i na pewno niesamowitego, ponieważ stadion jest bardzo duży. Gra na takim obiekcie byłaby ciekawym doświadczeniem.  Na pewno jest to dobra i ciekawa propozycja. Zobaczymy jak to wszystko się potoczy. Z pewnością nigdy nie grałem na stadionie piłkarskim ale może będę miał okazję. Myślę, że to dobry pomysł.

- Myślisz, że atmosfera będzie lepsza niż w polskich halach?
- Absolutnie tak. Polscy kibice są fantastyczni. Ci ludzie zwariowali na punkcie siatkówki i są naprawdę niesamowitymi kibicami. Oni zasłużyli na to! Brawa należą się również wodzirejom, których osobiście nienawidzę (śmiech)! A mówiąc zupełnie poważnie moim zdaniem są najlepsi na świecie. Nie spotkałem się jeszcze z tak wspaniale prowadzonym dopingiem. Przez cały mecz angażują kibiców do wspierania swoich siatkarzy. Lubię i chcę tutaj grać, ponieważ kibice są naprawdę świetni.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej