Eugeniusz Andrejuk, Londyn, 31 lipca 2012

Polska przegrała z Bułgarią 1:3 w drugim swoim meczu turnieju olimpijskiego. - Rywale byli lepsi, my spisywaliśmy się słabiej - mówili polscy siatkarze po spotkaniu.

- Fizycznie jesteśmy przygotowani bardzo dobrze i w tym aspekcie naszej formy nie widzę żadnego problemu. Bułgarzy niczym nas nie zaskoczyli, zagrali bardzo dobre spotkanie. Trzeba im to oddać. Zaprezentowali się wyśmienici i byli lepsi - powiedział Bartosz Kurek.

Po dwóch setach Bułgaria prowadziła 2:0. Trzeciego polscy siatkarze pewnie wygrali. - Był to chyba w przypadku naszych dzisiejszych przeciwników syndrom trzeciego seta. Uzyskali przewagę i zdekoncentrowali się oraz rozluźnili. Z nami nie można tak robić. Następnie znowu wrócili na swoje tory i fajnie zagrali - kontynuował Bartosz Kurek.

W dwóch spotkaniach Polska odniosła zwycięstwo (3:1 nad Włochami) i doznała porażki (1:3 z Bułgarią). - Każda porażka komplikuje sytuację w grupie. Oczywiście jest lepiej wygrywać niż przegrywać. Myślę, że każdy z nas zagrał słabiej, a nasi odpowiednicy na poszczególnych pozycjach w drużynie Bułgarii spisywali się znakomicie - dodał Bartosz Kurek.

Znakomitą grę drużyny bułgarskiej podkreślała Łukasz Żygadło, który został zmieniony w pierwszym secie przez Pawła Zagumnego. - Rywale zagrali dobre spotkanie, my słabsze i stąd taki wynik. Jesteśmy zespołem i gdy jeden z nas spisuje się słabiej zostaje zastąpiony przez kolegę. Wszyscy walczymy, żeby zagrać jak najlepiej w igrzyskach. Możemy teraz gdybać, szukać różnych powodów, ale tak naprawdę trzeba wyjść na boisko i walczyć - powiedział Łukasz Żygadło.

Zdaniem Krzysztofa Ignaczaka porażka nie tylko nie zachwieje siłą zespołu, ale wywoła sportową złość. - Przegraliśmy dwie końcówki w drugim i czwartym secie. Myślę, że gdyby udało się doprowadzić do tie breaka, to wynik mógłby być zupełnie inny. Mieliśmy pełny obraz przeciwnika i byliśmy dobrze przygotowani do meczu. Oglądaliśmy ich na wideo - powiedział libero reprezentacji Polski.

- Dzisiaj mieliśmy trochę kłopotów z wyprowadzeniem ataku, zarówno z pierwszej piłki jak i w kontrze, których mieliśmy bardzo dużo, ale nie były one skończone - mówił po meczu kapitan biało-czerwonych Marcin Możdżonek. - Zabrakło zapewne w niektórych akcjach trochę szczęścia, ale niestety czasami tak jest. W tej drużynie nie ma bohaterów i nikt nie chce bohaterem zostać. Jesteśmy wyrównaną dwunastką i gramy jako drużyna. Jeżeli wyciągamy wnioski z tej porażki, to na pewno ona nam się przyda.

Marcin Możdżonek dodał, że będzie spokojne przeanalizowanie meczu z Bułgarią. - Nie potrzebujemy żadnych męskich rozmów. Zagraliśmy gorzej. Czasem tak się zdarza. Uważam, że to był nasz słabszy mecz, a Bułgarzy bardzo dobrze atakowali. Świetnie grał Sokołow - powiedział Marcin Możdżonek.

Marcin Możdżonek zapytany o wczesną porę rozgrywania meczu (spotkanie rozpoczęło się o 11.30) odpowiedział, że ten fakt nie pomaga, ale wszyscy mają takie same warunki i na takie rzeczy nie można narzekać.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej