Dorota Szturm de Hirszfeld, 26 czerwca 2014

- Nie mogę dać żadnych rad przed meczami z Iranem. Polska jest dobrym zespołem i na pewno sobie poradzi – powiedział rozgrywający Canarinhos Bruno Rezende. W ten weekend Brazylijczycy rozegrają swoje ostatnie dwa spotkania w fazie grupowej Ligi Światowej. O ich awansie do Final Six we Florencji decydować będzie także wynik spotkań Polski z Iranem.

- pzps.pl: W Bydgoszczy drugi raz w tym sezonie wygraliście z reprezentacją Polski w trzech setach. Czy możesz powiedzieć, że to było łatwe zwycięstwo?
- Bruno Rezende: Przeciwko polskiej reprezentacji nigdy nie ma łatwych meczów. Myślę, że o wygranej w niedzielę, zadecydowała nasza bardzo dobra postawa w obronie. Polacy mieli problem z zakończeniem ataków. Skutecznie utrudniliśmy im grę. W tegorocznej konfrontacji każda z drużyn wygrała po dwa mecze, to świadczy o tym, jak bardzo zbliżone są zespoły w naszej grupie. Cieszę się z tego zwycięstwa, bo dało ono nam więcej wiary w siebie.

- Czwarty rok z rzędu spotykacie się z polskim zespołem w rozgrywkach Ligi Światowej. Jak Twoim zdaniem, na przestrzeni tych lat, zmieniały się obydwa zespoły?
- Czasami mieliśmy problemy na początku sezonu. Tak stało się w tym roku. W ostatnich latach obydwie drużyny dokonały pewnej zmiany pokoleniowej. Mimo to biało-czerwoni zawsze są mocnym zespołem, który darzę wielkim szacunkiem. Podobne zmiany miały miejsce w naszej reprezentacji. Z nowymi zawodnikami staramy się każdego dnia grać coraz lepiej, pokazać na co nas stać. Myślę, że po tych zmianach obydwie drużyny spisują się całkiem nieźle.

- Rzeczywiście w ostatnich latach słabo rozpoczynaliście sezon reprezentacyjny. Mimo to zawsze graliście w finale najważniejszych imprez. Jak to robicie?
- Po prostu wiele trenujemy. Na sali spędzamy wiele godzin. To jest nasz klucz do sukcesu. Zawsze staramy się utrzymywać wysoki poziom, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że zespoły ze światowej czołówki prezentują co roku wysoki, zbliżony do siebie poziom. Musimy zatem jeszcze więcej trenować, aby poprawić swoją własną grę, aby móc walczyć z drużynami z czołówki. To zawsze była nasza filozofia i początek naszych sukcesów. W tym roku także nie rozpoczęliśmy dobrze sezonu reprezentacyjnego, ale tak jak zawsze, będziemy starali się zrealizować nasz cel – zawsze grać w meczu finałowym.

- Po zwycięstwie w Bydgoszczy zrównaliście się punktami w tabeli z reprezentacją Polski. Przed nimi jednak jeszcze cztery spotkania. Wam pozostał dwumecz z Włochami. Skomplikowała wam się droga do finału we Florencji.
- Mocno musimy się skupić na tych spotkaniach z Italią i musimy zagrać jak najlepsze zawody. Wtedy, jeśli Bóg pomoże, zagramy w Final Six. Dobrze by było, abyśmy przynajmniej utrzymali taki poziom swojej gry, jak w ostatnim meczu z Polską, a jeszcze lepiej by było, gdybyśmy zrobili jeszcze krok do przodu. Jeśli nie awansujemy do finałów Ligi Światowej, wszystkie nasze myśli skierują się na mistrzostwa świata. W Brazylii czujemy dużą odpowiedzialność za ten turniej, za obronę tytułu. Chcielibyśmy zapisać się w historii jako ten zespół, który cztery razy z rządu zdobył tytuł mistrza świata. Bardzo chcielibyśmy to osiągnąć.

- Wy już rozegraliście swoje mecze z Iranem. Polska zmierzy się z nimi po raz pierwszy. Jakie rady na te mecze dałbyś polskim zawodnikom?
- Przykro mi, ale nie mogę dać żadnych (śmiech). Polska jest dobrym zespołem, z dobrym sztabem szkoleniowym, więc na pewno sobie poradzi. Dla nas także to będą ważne mecze, ponieważ od nich zależeć będzie nasz awans do finałów we Florencji.

- Co sądzisz o nowej formule, w której rozgrywana jest w tym roku Liga Światowa?
- Nie podoba mi się ta formuła, ale to są decyzje władz FIVB. Wolałem zasady z zeszłego roku.  W tym roku w drugiej dywizji znalazły się zespoły, które naprawdę prezentują wysoki poziom, jak Francja, Niemcy czy Argentyna. Moi zdaniem, ciężko jest podzielić światową czołówkę na dwie takie grupy. Chciałbym, aby powróciły zasady z poprzednich lat.

- Wspominałeś, że bardzo ważne dla was będą tegorocznej mistrzostwa świata. Jak sam podchodzisz do tego turnieju?
- To jest najważniejszy turniej tego sezonu. Mimo, że teraz rozgrywamy Ligę Światową, gdzieś w tyle głowy zawsze mamy to, co wydarzy się we wrześniu, czyli mistrzostwa świata. To będzie wspaniały turniej, na którym spotkają się najlepsze zespoły na świecie. Nadal będziemy trenować i pracować nad każdym elementem siatkarskiego rzemiosła, szczególnie nad naszą siłą ataku. Wiemy, że przed nami jeszcze wiele pracy, aby móc walczyć we wrześniu o złoty medal.

www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej