-
- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Reprezentacje - siatkówka
- Seniorzy
- Brazylia za mocna dla Polaków
Aneta Stożek / Foto FIVB, 30 września 2010
Nie udał się Polakom rewanż za porażkę z Brazylią w finale poprzednich mistrzostw świata. Tym razem w ramach drugiej rundy turnieju we Włoszech reprezentacja Polski uległa „canarinhos” 0:3 (16:25, 20:25, 20:25). Jutro, w meczu o być albo nie być, podopieczni Daniela Castellani’ego zmierzą się z Bułgarią.
Spotkanie nie zaczęło się najlepiej dla biało-czerwonych. Dobra zagrywka rywali, problemy Polaków z jej przyjęciem, niekończone ataki, a przede wszystkim nerwy sprawiły, że Brazylia szybko objęła prowadzenie 3:0. Z kolei na pierwszej przerwie technicznej „canarinhos” mieli aż sześć punktów przewagi - 8:2. Obraz gry nie zmienił się w kolejnych minutach pierwszej partii. Dominacja podopiecznych Bernardo Rezende była wyraźna, mimo że w pewnym momencie Polacy zdobyli cztery punkty z rzędu. Wyniki 17:11, 23:13 dla Brazylii i końcowy 25:16 – mówią same przez się.
„Canarinhos” nie zwolnili tempa na początku drugiego seta - w wyniku mocnej zagrywki objęli prowadzenie 3:0. Dzięki skutecznej kontrze Michała Winiarskiego rezultat na tablicy wyników wyglądał jednak nieco lepiej – 4:3 dla Brazylii. To zdecydowanie „uskrzydliło” Polaków, którzy nabrali wiatru w żagle. Dobra zagrywka „Winiara”, efektowna gra w obronie polskiego zespołu i kontra Piotra Gruszki sprawiły, że pierwszy raz w meczu to Polacy mieli przewagę – 7:6, 8:7. Niestety, chwilę później biało-czerwoni zaczęli popełniać dość proste błędy, w efekcie czego Brazylijczycy znów byli „na fali” – 14:10, 16:12. Podopieczni Daniela Castellani’ego walczyli jednak do końca – dobra obrona Możdżonka, popisowa kontra Kurka, a zaraz potem as Możdżonka doprowadziły do tego, że Polska przegrywała z Brazylią już tylko jednym „oczkiem” – 16:17. Taki stan rzeczy nie trwał jednak długo, bo Brazylia niemal od razu z powrotem narzuciła swój rytm, ostatecznie wygrywając 25:20.
Trzecia odsłona wreszcie zaczęła się od efektywnego bloku Patryka Czarnowskiego i Pawła Zagumnego – 1:0. Długo jednak Polacy nie cieszyli się z prowadzenia. Na pierwszej przerwie technicznej, po skutecznym bloku na Bartoszu Kurku, „canarinhos” mieli już bowiem trzy punkty więcej od biało-czerwonych – 8:5. Z każdą minutą trzeciej partii Brazylia grała coraz lepiej, dominując na boisku w każdym elemencie. Set zakończył się wynikiem 25:20 dla podopiecznych Bernardo Rezende, po zepsutej zagrywce Michała Ruciaka.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej