- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Reprezentacje - siatkówka
- Seniorzy
- Bogata historia gdańskiej siatkówki
Anna Daniluk, 4 kwietnia 2017
Gdańsk to kolejne Miasto-Gospodarz EUROVOLLEY POLAND 2017 2017. Już pod koniec sierpnia na Pomorzu zameldują się drużyny Estonii, Finlandii, Serbii i Polski, które zapewnią kibicom spore emocje i najpiękniejsze wspomnienia.
Gdańsk od wielu lat wpisany jest na siatkarską mapę Polski. Choć sukcesy męskiej piłki siatkowej to przede wszystkim czasy bieżące, miasto już kilkakrotnie stawiane było w roli organizatora najważniejszych imprez międzynarodowej siatkówki. Za każdym razem wywiązywało się ze swojego zadania w stu procentach, a trójmiejska ERGO Arena tętniła życiem.
AZS i Gedania Gdańsk
Losy gdańskiej siatkówki sięgają lat 1921/1922, kiedy to w Wolnym Mieście Gdańsk utworzono Akademicki Związek Sportowy. W tym samym czasie powołano do życia inny twór - wielosekcyjny klub sportowy Gedanię Gdańsk (1922 rok), nakierowany głównie na rozwój piłki nożnej. Oba kluby podjęły ścisłą współpracę, polegającą przede wszystkim na swobodnym i bezpłatnym korzystaniu przez „Akademików” z obiektów Gedanii, jak również możliwości konsultacji z zatrudnionymi w niej szkoleniowcami. W zamian za to gracze AZS często reprezentowali barwy swojego partnera. Symbioza obu podmiotów przynosiła realne skutki, przede wszystkim w widocznym rozwoju graczy. Wraz z upływem lat współpraca Gedanii i AZS-u zaczęła rozluźniać więzy. W latach 60. uczelniany klub, prowadzony przez trenera Janusza Badorę, awansował do I ligi, a jego podporą byli przyszli reprezentanci – Andrzej Flisiuk i Maciej Tyborowski. To wydarzenie stanowiło realny dowód drzemiącego potencjału siatkarskiego na Pomorzu.
RKS „Stoczniowiec” Gdańsk
W tym samym narodził się nowy twór siatkarski – Robotniczy Klub Sportowy „Stoczniowiec” Gdańsk. Utworzony w 1970 roku zgromadził liczne sportowe sekcje, w tym także siatkarską. Jednak trudny czas polskich reform dopadł także i „Stoczniowca” doprowadzając najpierw do podziału klubu, a kilka lat później do stopniowego zamykania poszczególnych sekcji. Wtedy też doszło do ponownej fuzji Gedanii. Tory klubu z tradycją i „Stoczniowca” zbiegły się w jedną drogę. Gedania skrywała jednak siatkarskie aspiracje i w 2004 roku zdecydowała się otworzyć sekcję siatkarską. Na bazie zawodników „Stoczniowca” powołała do życia II-ligową drużynę, prowadzoną przez Antoniego Perzynę. Połączenie obu klubów przynosiło efekty – już w pierwszym sezonie wywalczyła awans do I Ligi, co znacznie rozbudziło apetyty wszystkich. Wtedy też zaczęły się pierwsze problemy. Gracze „Stoczniowca” Gdańsk, którzy byli wypożyczeni do Gedanii, nie chcieli przedłużać bezpłatnych umów. Zwłaszcza, że na horyzoncie pojawiał się nowy gracz…
GTS – nowy gracz w biznesie
Gdańskie Towarzystwo Siatkówki od początku wzbudzało sporo kontrowersji. Po pierwsze nowo powstały twór zakładał przejęcie „Stoczniowca” Gdańsk, co by oznaczało definitywne rozerwanie monolitu Gedania-Stoczniowiec. Dodatkowe polemiki wzbudzał Janusz Biesiada, współtwórca GTS i były prezes PZPS, w tamtym czasie zmagający się z serią zarzutów sądowych. Choć został uniewinniony w 2009 roku, spora część działaczy była mu przeciwna i negowała gros z jego inicjatyw. Mimo wszystko Janusz Biesiada wraz z Krzysztofem Turowskim, w 2005 roku zakłada Gdańskie Towarzystwo Siatkówki, które w sezonie 2006/2007 bierze udział w rozgrywkach II Ligi. Powstanie GTS wieszczyło rychły koniec Gedanii Gdańsk.
Trefl wkracza do gry
W sezonie 2007/2008 oczy wszystkich gdańszczan zwrócone są na I Ligę, gdzie na parkiety wkraczał Trefl Gdańsk. Klub założony dwa lata wcześniej przez Kazimierza Wierzbickiego, wykorzystał podział Gedanii i Stoczniowca oraz siatkarskie aspiracje GTS. Męska drużyna Gedanii, po wkroczeniu GTS zupełnie nie poradziła sobie bowiem z konkurencją i problemami finansowymi, dlatego w 2005 roku zdecydowała się na podział zawodników między Energę Trefla Gdańsk, Stoczniowca Gdańsk, coraz bardziej przybliżającego się w stronę GTS-u i trzecioligowych Czarnych Pruszcz Gdańsk. Od tego momentu Trefl rozpoczyna dominację w gdańskiej siatkówce i już w sezonie 2008/2009 drużyna z trójmiasta po raz pierwszy w historii debiutuje w rozgrywkach męskiej ekstraklasy.
Z początku sukces wydawał się jednorazowy, bowiem beniaminek szybko zderzył się z realiami profesjonalnej siatkówki i wraz z końcem sezonu spadł do I Ligi. Kolejny rok nie przyniósł zmian – gdańszczanie przegrali rywalizację w lidze z Fartem Kielce (stosunek meczów 2:3) i nie awansowali do wyższych rozgrywek. Dopiero w kolejnym sezonie, 2010/2011, po zwycięstwie nad Jadarem Radom (w meczach: 3:1) ponownie zadomowili się w PlusLidze i tym razem nie pozwolili sobie odebrać miejsca w ekstraklasie. Ekipa prowadzona przez Dariusza Luksa uplasowała się jednak na dole tabeli. W tych latach w szeregach gdańszczan występowali Wojciech Serafin, Grzegorz Łomacz i Wojciech Żaliński. W sezonie 2013/2014 stery LOTOSU Trefla Gdańsk objął Radosław Panas, wspomagany przez Wojciecha Serafina, późniejszego asystenta Andrei Anastasiego. Klub z Pomorza zajął 10. miejsce i nikt nie spodziewał się tego, co przyniesie kolejny sezon.
Cudotwórca z Włoch
W sezonie 2014/2015 do LOTOSU Trefla Gdańsk sprowadzono Andreę Anastasiego, który miał zadbać o stopniowy rozwój klubu. Drużyna bez wielkiego budżetu, pozbawiona gwiazd w składzie, a wzbogacona jedynie o kilku obcokrajowców, w składzie z: Marko Falschi, Sebastian Schwarz czy Murphy Troy, nie nosiła w sobie medalowego potencjału. Tak przynajmniej się wydawało… Weryfikacja rzeczywistości przyszła jednak bardzo szybko. Po fazie zasadniczej gdańszczanie zajmowali trzecie miejsce, w play off łatwo pokonali Transfer Bydgoszcz, a w półfinałach potrzebowali czterech spotkań, by wyeliminować z gry o mistrzostwo PGE Skrę Bełchatów. Sukces powtórzyli także w kwietniu, gdzie przed własną publicznością sięgnęli po Puchar Polski, pokonując w finale 3:1 Asseco Resovię Rzeszów. Z drużyną z Podkarpacia zmierzyli się także w finale PlusLigi, gdzie ulegli jej w trzech meczach. Nikt jednak nie czuł rozczarowania, bowiem wicemistrzostwo Polski było dla Gdańska historycznym osiągnięciem.
- Taki wynik to niespodzianka także dla mnie. Pomysł jaki miałem na początku sezonu nie zakładał awansu do finału PlusLigi, zwłaszcza po ostatnim występie, kiedy LOTOS zajął dziesiąte miejsce – przyznał po sezonie Andrea Anastasi.
Obecna sytuacja gdańskiej siatkówki
Na początku sezonu 2015/2016 podopieczni Andrei Anastasiego sięgnęli po Superpuchar Polski pokonując 3:2 mistrza kraju – Asseco Resovię Rzeszów. Sezon zakończyli na 4. miejscu. W ostatnich sezonach gdańszczanie zmagają się z ograniczonym budżetem klubowym, co przekłada się na wyniki. W tegorocznych rozgrywkach będą walczyć o 7. miejsce z Cerradem Czarnymi Radom.
Siatkówka męska w Gdańsku działa niezwykle prężnie. W II Lidze wciąż gra reaktywowany GKS Stoczniowiec Gdańsk, który radzi sobie ze zmiennym szczęściem. W Młodej Lidze w półfinałach występuje LOTOS Trefl Gdańsk. W Akademickich Mistrzostwach Polski dobrze radzi sobie Uniwersytet Gdański. Ponadto w stolicy Pomorza organizowane są liczne turnieje międzynarodowe, jak chociażby Mistrzostwa Świata Polska 2014, finały Ligi Światowej w 2011, Mistrzostwa Europy 2013 i tegoroczny EUROVOLLEY POLAND 2017 z udziałem grupy A w skład której wchodzą: Polska, Serbia, Estonia, Finlandia.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej