Bartosz Kurek: stać nas na wiele

Po zwycięstwie w piątek 3:1 w Miliczu, w sobotę w Czarnogórze Polska przegrała z Serbią 1:3. - Najważniejsze, że trener mógł sprawdzić wszystkich zawodników - powiedział Bartosz Kurek, przyjmujący reprezentacji Polski.

Polska przegrała z Serbią 3:1 (18:25, 25:20, 30:32, 17:25) w drugim towarzyskim meczu w Twardogórze. - Szkoda, że nie udało się nam wygrać w sobotę. Jednak w takich spotkaniach wynik jest sprawą drugorzędną. W drugim meczu trener dał szansę gry pozostałym zawodnikom. Dostali możliwość przetarcia się. W mojej ocenie dobrze, że trener miał taki ogląd wszystkich graczy- powiedział po meczu Bartosz Kurek, który w sobotę grę swoich kolegów oglądał z kwadratu dla rezerwowych.

Bartosz Kurek jak wielu innych reprezentantów naszego kraju nie mógł doczekać się zgrupowania kadry narodowej. Jak sam przyznaje system pracy na zgrupowaniu z roku na rok się zmienia.

- System pracy podczas zgrupowania różni się z roku na roku, między innymi dlatego że tworzymy już zgraną grupę. Pewne schematy mamy już wypracowane, więc teraz możemy się skoncentrować na udoskonalaniu innych elementów. Baza cały czas pozostaje ta sama, to znaczy ciężka praca na siłowni i na sali. Jednak tak jak powiedziałem wcześniej, gramy ze sobą już od dłuższego czasu i nie musimy teraz budować tego systemu od początku. Pozostaje nam tylko dokładać kolejne elementy, które mają nam później gwarantować dobrą grę - podkreślił przyjmujący.

W tym sezonie drużynę narodową czekają dwa ważne turnieje, podczas których staną przed szansą zdobycia medalu. Czego oczekuje sam zawodnik podczas tego sezonu reprezentacyjnego? - Oczekuję tylko i wyłącznie tego, żebyśmy dobrze grali. Abyśmy po całym sezonie byli z siebie zadowoleni, aby również trener miał powody do satysfakcji. Jednak, żeby być zadowolonym muszą być odpowiednie wyniki. Myślę, że teraz nie ma co wyprzedzać wydarzeń. Zobaczymy jak będziemy grać, jaki poziom zaprezentujemy. Dopiero po jakimś czasie będzie można powiedzieć na co nas stać w tym roku. W mojej ocenie stać nas na wiele, ale musimy to potwierdzić jeszcze na boisku - zakończył Bartosz Kurek.