-
- Rozgrywki
- Rozgrywki seniorskie
- 2. Liga Mężczyzn
- Aktualności
- Reprezentacje - siatkówka
- Seniorzy
- Bartosz Bednorz: stawiamy przed sobą najwyższy cel
JK, 24 lipca 2016
pzps.pl: Jak się pan czuje po ślubowaniu olimpijskim?
Bartosz Bednorz: Powiem szczerze, że dopiero teraz do mnie dociera, że jestem tu gdzie jestem. Myślę, że jeszcze bardziej będę to czuł, jak już będę w samolocie w drodze do Rio de Janeiro. Na pewno dla takiego młodego zawodnika jak ja jest to spełnienie marzeń - być na takiej ceremonii. Szczerze mówiąc teraz też do mnie to nie dociera. Naprawdę musiałem przejść ciężka drogę, aby się tu znaleźć.
- Kiedy się pan dowiedział, że jest pan w reprezentacji na igrzyska olimpijskie?
- Dopiero wtedy kiedy powiedział mi to trener Stephane Antiga po turnieju w Łodzi, w którym zagrałem.
- Liga Światowa nie wyszła wam tak jak chcieliście. Łatwo było wyrzucić z głów ten słaby występ i przygotowywać się do igrzysk w skupieniu?
- Tak, wyrzuciliśmy Ligę Światową z głów. Teraz przed nami jest najważniejszy cel tego sezonu. Myślę, że dla nas wszystkich jest to najważniejsza impreza w życiu. Zdarza się raz na cztery lata. Ci, którzy już byli na igrzyskach olimpijskich wiedzą jak to jest. Inni, doświadczeni, którzy grają już trochę w siatkówkę, polecą pierwszy raz. Każdy z nas zdaje sobie sprawę z tego, że jest to bardzo ważna impreza. Wszyscy oczekują, że wrócimy ze złotym medalem. My też postawiliśmy sobie taki cel i po to lecimy do Rio de Janeiro.
- Dwa lata temu reprezentacja Polski zdobyła złoty medal na mistrzostwach świata. Teraz macie szansę ma medal igrzysk olimpijskich. Krąży wam w głowach myśl, że możecie powtórzyć sukces sprzed czterdziestu lat?
- Oczywiście, że tak. Taki jest nasz cel. Nie można jechać z przekonaniem, że może się uda. Jedziemy z maksymalnym nastawieniem na walkę. Postawiliśmy sobie poprzeczkę najwyżej jak tylko można było. Tym celem są medale. Każdy będzie cieszyć, ale wiadomo, że złoto będzie najcenniejsze. Wszyscy wierzą w to, że możemy powtórzyć sukces sprzed czterdziestu lat.
- Trafiliście do grupy, która w opinii wielu osób jest łatwiejsza niż druga, gdzie zagrają między innymi Włochy, USA, Brazylia.
- Jest łatwiejsza, ale nie można nikogo lekceważyć. Trzeba grać skoncentrowanym, czy to z przeciwnikami grupowymi, czy późniejszymi rywalami jak np. Rosja. Nastawienie zawsze musi być takie samo - wyjść na boisko i rozgromić przeciwnika. Jeśli chce się być najlepszym, to trzeba pokonać wszystkich. Do tego będziemy dążyć.
- Jednak najważniejszy będzie mecz ćwierćfinałowy, bo to on zadecyduje o dalszej grze o medale lub wyeliminowaniu z rywalizacji.
- To prawda. Ten mecz będzie najważniejszy.
- Myślicie już o nim? Kogo chcielibyście spotkać w ćwierćfinale?
- Nie zastanawialiśmy się nad tym. Teraz myślimy o pierwszym meczu, potem skupimy się na kolejnych rywalach. Nie wybiegamy aż tak daleko myślami.
- Lecicie do Rio de Janeiro dwa tygodnie przed rozpoczęciem igrzysk olimpijskich. To sporo czasu na szlifowanie formy i poprawę niektórych elementów gry.
- W Brazylii mamy sparingi z mistrzem Brazylii Sadą Cruizero. Grafik treningu mamy już ułożony. Zeszliśmy z obciążeń siłowych, aby w końcu przyszła świeżość w grze i byśmy byli w dobrej formie. Już teraz widać to na treningu. Mam nadzieję, że utrzymamy tę formę, a nawet będzie jeszcze lepsza.
www.pzps.pl to oficjalny serwis Polskiego Związku Piłki Siatkowej